Restauracja Barbórka Wyzwolenia 22, Kochłowice, 41-707 Ruda Śląska, Województwo Śląskie

"Właśnie zjadłem najlepszego de'volaja w życiu. Chrupiacy z kością naprawde sobry. Restauracja Barbórka miała lepsze i gorsze chwilę, ale teraz widzę wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów. Obsługa przesympatyczna uprzejma i miła. Polececam ten lokal na przyjęcia jak i szybki obiad. Pozdrawiam ."

"Na początek kwaśny rosół z pianą na wierzchu, po poinformowaniu obsługi dostaliśmy talerze z innego stołu, a "nowy rosół" również nieświeży, drugie danie jak i kolejne typu zimna płyta kompletnie bez smaku i większość rzeczy ewidentnie przeterminowanych. Odradzam wszystkim to miejsce, szkoda czasu, pieniędzy i nerwów."

"Witam. Na wstępie chciałbym uprzedzić wszystkich którzy chcą zjeść w restauracji,, Barbórka " cokolwiek. Na wstępie dostaliśmy kwaśny rosół z pianą na wierzchu, po zgłoszeniu tego incydentu dostaliśmy talerze z innego stołu. Ale to nic bo dolewka ,, nowego rosołu" bardziej rozcieńczonego dalej była kwaśna. Drugie danie nie było dużo lepsze , zjadliwe tylko kluski , sałatki, biała i czerwona kapusta sam ocet, mięso wgl nie przyprawione. Przy wymianie talerzy i sztućców dostaliśmy je brudne i niedomyte. Obsługa przy gościach wybierała z koszyka czyste sztućce a brudne chowała pod koszyk. Dużo by wymieniać Jeszcze , co gorsza na koniec obsługa nie poczuwała się wgl do winy. Strata pieniędzy, nerwów, i zdrowia ponieważ Dzisiaj mój organizm odczuwa skutki jedzena w tej restauracji. UWAGA NA TO miejsce. Zdecydowanie nie polecam!!!"

"Przyszykowano bardzo mało miejsca przy stołach. Pierwsza partia rosołu popsuta u wszystkich gości, kolejna (podobno już dobra) bez smaku i kwaśna. Drugie danie bez smaku i niedoprawione. Właściwie tylko kluski z sosem smakowały w miarę dobrze. Tort pokrojony w skrajnie nierówne i rozwalone kawałki, a jego cześć przy krojeniu poleciała na podłogę. Słomki do piwa przecinane na pół. Sok do piwa rozlewany ze słoika(?). Serwetki porozcinane na 4 części więc jedna wystarczała na czterech gości. Panie ciągle zabierały szklanki i łyżeczki, ale nie dawały żadnych nowych w zamian przez co trzeba było się prosić za każdym razem o nowe."

"Nie wiem jak takie restauracje mogą jeszcze funkcjonować. Rolada okropna, kluski rozgotowane, rosół bez smaku. Jedynie surówka była zjadliwa. Dania robione prawdopodobnie na X dni do przodu, zupełnie niedoprawione. Żeby tak dania zepsuć trzeba się naprawdę postarać."