Malinowy Dwór Radoszowska 4c, Kochłowice, 41-707 Ruda Śląska, Województwo Śląskie

"Niestety pizza mocno średnia. Środek cały mokry - czy to wina zbyt dużej ilości sosu czy sera - nie wiem. Ta sama sytuacja z margherita jak i z salame picante. Jak za tą cenę (32 zł margherita) Jest to jedna z droższych pizz w porównaniu do topowych pizzeri w Katowicach, wiec spodziewałam się czegoś innego. Tym bardziej, ze nie była to nasza pierwsza wizyta … jednak chyba ostatnia."

"Lokalizacja średnia, lecz widać to na mapie, aczkolwiek o ile obiad bardzo dobry, to na przyjęcie 2 kelnerki na dwa przyjecia kilkudziesięcio osobowe, to żenada. O ile Panie pracowały jak tylko mogły, to wystawienie dwoch kelnerek na takie imprezy, to ze strony firmy porażka. Przez 1,5 h siedzenie przy brudnych talerzach po obiedzie to bardzo niski poziom. Ciasta stare i wysyszone. Nie polecam zdecydowanie."

"Ocena za imprezę organizowaną. Za 1 osobę sam koszt zimnej płyty 60 zł. Przy stole 10 osób czyli zimna płyta za 600 zł na stole . Było tak mało , że kilka osób nie zjadło ani sałatki ani śledzia. Dzieliliśmy się jedzeniem na 1/4, w domu musieliśmy się pójeść. Poniżej fotki z całej płyty zimnej na 10 ludzi przy stole za 600 zł. 9 tymbalikow nie 10, 7 kawałków szynki zwijanej nie 10, 6 śledzi na porcje dla 10 ludzi , malutka ilość sałaty, talerzyk szynki i mięsa. Powiem tak żenada. Każdy bał się wziąść coś ze stołu bo komuś innemu by brakło Obiad dobry , lekko spalony devolay ale sórowek malutko tyle na 4 ludzi ."

"Pizza bardzo dobra ale obsługa fatalna i to nie jednorazowy przypadek. Przyjeżdżam zamówić dwie pizze na wynos, kilka osób przy stołach, czekam w lokalu na pizze, kucharz kończy dwie pizze, wkłada do pudełek i odkłada gdzieś na bok nie informując nikogo że gotowe, nikt się nimi nie interesuje a pizze leżą i stygną. W końcu zapytałem czy to moje i zdziwiona pani z obsługi podaje mi je jakby nigdy nic. Oczywiście po powrocie do domu pizze letnie. Wcześniejsze przypadki to długie wyczekiwanie na przyjście kogokolwiek z obsługi na ogródku letnim z menu. Oczywiście mówię o sytuacjach gdzie lokal nie jest zawalony ludźmi bo wtedy wiadomo że trzeba swoje wyczekać."