Pasta Mia Rynek 9, 25-303 Kielce, Świętokrzyskie

"Makaron dobry, wybrałam z sosem tygodnia dyniowym. Obsługa miła, bardzo krótki czas oczekiwania. Odejmuje jedną gwiazdkę za brak pozycji, którą chciałam wybrać jako pierwszą, a raczej szpinak nie jest typowo sezonowym produktem :)"

"Przedtem makaron ze szpinakiem smakował mi względnie. Niestety po dzisiejszej wizycie muszę stwierdzić, że sos był tak gęsty, że ciężko było to nazwać sosem. Dodatkowo był zdecydowanie przeprawiony."

"Na początku gdy makaron był jeszcze przygotowywany przez Pana był naprawdę bardzo dobry. Dziewczyny raczej sobie kiepsko radzą, gdy ostatni raz zamówiłam znalazłam w swoim makaronie jakieś dziwne wełniane niteczki ( jakby od swetra )"

"Wzięłam dziś makaron i jak zawsze byłam zadowolona tak dziś się zawiodłam. Makaron był twardy i było w nim tak mało sosu ze miałam wrażenie ze jem suche wióry. 20 zł za pudełko i 3/4 poszło do kosza. Niestety brałam na wynos wiec nie miałam okazji zwrócić uwagi i poprosić o wymianę."

"Makarony są całkiem dobre, dlatego szkoda wystawiać niekorzystną opinię, niestety Pasta Mia za każdym razem zaskakuje i to w dodatku negatywnie. Pierwszą kwestią, która jak już zauważyłam jest tutaj standardem, to nie dokładanie płatnych dodatkowych składników, za które klient zapłacił. Przyzwyczaiłam się już ze makaron, do którego dokupuje kurczaka i papryczki jalapeno, składa się tylko z bazowych składników (szkoda ze dziewczyny pracujące w lokalu po zwróceniu uwagi o dołożenie składników, są obrażone, ze ktoś w ogóle się wrócił i zwrócił im uwagę, bo można byłoby po prostu przyznać się do błędu, byłoby to przyjemniejsze dla obu stron). Drugą kwestią jest opcja dostawy - przez telefon dowiadujemy się, ze zajmie ona do godziny, niestety po 2 godzinach od złożenia zamówienia otrzymaliśmy telefon, ze nasze makarony dotrą do nas za minimum 45 minut. Stwierdziliśmy, ze pojedziemy po nie do lokalu, bo byla to godzina, o której maksymalnie musieliśmy wyjść z domu. Co było miłe, to fakt ze otrzymaliśmy zwrot pieniędzy za dodatkowe składniki, lecz o ironio, nie otrzymaliśmy ich. 3 kwestia jest, ze sosy do makaronów nie są najświeższe - rozumiem ze w niedziele wieczorem nie opłaca się dorabiać świeżego sosu, ale skoro wiecie, ze macie sos, który już do najświeższych nie należy, to nie lepiej byłoby go wyrzucić niż podawać go ludziom i doprowadzać ich do „wiszenia nad kiblem” po jego zjedzeniu? Szkoda, bo Pasta Mia jest smacznym, szybkim i opłacalnym cenowo rozwiązaniem, ale niestety cała otoczka sprawia ze szybko tam nie wrócę."