OM Restauracja

"Zamówiłam jedzenie i miało dotrzeć po godzinie. Dotarło po ponad 1,5 h, odmówiłam przyjęcia, bo właśnie wychodziłam na pilne spotkanie, więc naprawdę nie mogłam czekać. Dodam, że mieszkam w zasadzie po sąsiedzku tej knajpki. Dzwonilam do restauracji i chyba kurier zabłądził, bardzo daleko miał rzeczywiście, aby się zgubić. ;)"

"Jedzenie bardzo słabe. Sosy do dań rzadsze niż zupa. Smak bardzo przeciętny. Butter chicken miał zaledwie kilka małych kawałków kurczaka, a sos był słabo przyprawiony i o gęstości mojej herbaty. Nie polecam"

"W daniu butter chicken jest tak gigantyczna ilość cukru, ze nie da się tego zjeść w całości. To danie jest po prostu stanowczo przesłodzone. 2 raz zamowilem i drugi raz to samo NIE POLECAM"

"Pierwszy raz skorzystaliśmy z uroków wizyty w tym lokalu (do tej pory zamawialiśmy jedzenie w dostawie i panowie dostarczający byli przemili) i wielce żałuję, że dopiero po tak długim czasie zamawiania się na to zdecydowaliśmy. Od samych drzwi zostaliśmy powitani szerokim uśmiechem pana z obsługi, później szybko otrzymaliśmy menu, a po około 20 minutach od zamówienia podano nam PRZEPYSZNE jedzenie. Zamówiliśmy kormę z kurczakiem, butter chicken ryż oraz placek naan - wszystko było przygotowane z wysokiej jakości, świeżych składników. Należy zwracać uwagę na oznaczanie o pikantności dań, ponieważ nawet dania o najmniejszym jej stopniu są wyraźnie ostre."

"Niestety przeciętnie. Karta zapowiada ciekawe doświadczenia ale tylko niektóre pozycje są naprawdę na poziomie. Nie próbowaliśmy dań tajskich, przy dwóch dotychczas wizytach zamawialiśmy dania z Nepalu i indyjskie. Większość zaledwie na poziomie warszawskiej średniej, czyli jak na te kuchnie oszczędnie przyprawiona. Być może pod tzw. „polski smak” ale przecież nie tego szukamy w takiej restauracji. Do tego smaki często przerysowane i niezgrane jak w Paneer Makhani gdzie czuć prawie sam cukier w sosie a paneer jest chyba dorzucany do potrawy w ostatniej chwili bo sam nie przyprawiony sosem też w ogóle nie przechodzi. Z kolei dal z soczewicy cieniutki jakby ktoś fasolek pożałował. Malai Kebab ratuje nieco sytuację bo dla odmiany świetnie przyrządzony o bogatym, wielowymiarowym smaku. Miczego też nanom zarzucić nie można, są pyszne, a nepalskie pierogi może nie są wybitne ale przynajmniej bogate w obiecane zioła i przez to co najmniej ciekawe. Ale jak napisałem na początku w sumie średnio i ryzykownie, bo za dużo słabych potraw i jest ryzyko że same takie nam się trafią."