Amore Mio Bulwar Piastowski 4, 71-545 Szczecin, Zachodniopomorskie

"Wspaniałe włoskie słodkości i Aromatyczna kawa !!! Oraz czarujący, przystojny i przesympatyczny Pan Łukasz - Kelner dla którego koniecznie trzeba odwiedzić Amore Mio❤️"

"Jestem bardzo zadowolona z pizzy, którą tu jadłam, bardzo smaczna, polecam! Wielkość akurat, „średnia”, dobrze dobrane i przyrządzone składniki i ciasto; byłam zaskoczona jak dobrze pasuje burrata do grillowanych warzyw (wybrałam pizze Wege). Ja akurat nie mogłam przyczepić się do obsługi :)"

"Były to pierwsze i zdecydowanie ostatnie lody w tym miejscu (chyba, że na zapleczu). Kelnerka z opaskami z festiwali, które już nie jeden smak lodów smyrneły oraz brak organizacji sprawiły, że już na wstępie żałowaliśmy naszej decyzji. Ponadto wafelki były ubabrane od rękawiczek wyżej wspomnianej Pani, którymi podniosła gałkę lodów, która jej się uprzednio wymsknęła (tak akurat czekoladowymi lodami ubrudziła nasze Bogu winne wafelki). Sam smak lodów odzwierciedlał to czego się spodziewaliśmy, bardzo niska jakość (jak lody z pudełka) a porcja jak kot napłakał. Ktoś tu chyba był nie w sosie."

"Godzina 10:40. Do lokalu drzwi otwarte, letni ogródek przygotowany. Wchodzę, by zapytać się czy można wypić kawę. Niestety nie, gdyż lokal otwierany jest o godz. 11:00. Z jednej strony rozumiem. Dlatego zapytałem grzecznie czy mogę usiąść w ogródku i poczekać do tej 11:00 aby złożyć zamówienie. Pan z obsługi (jak się wyraził z 6'cio letnim doświadczeniem) odparł, że nie bo wszyscy zaraz przyjdą i będą myśleli, że lokal już otwarty a on będzie każdemu mówił, że jednak trzeba poczekać 20 minut. Dodam, że we wtorek o godz 10:40 na bulwarach nie ma tłumów poszukujących miejsca w kawiarniach by napić się kawy. Odpuściłem i wrócę o 11:00. Szkoda, że obsługa ma takie podejście i jest mało elastyczna. Przeczytałem wcześniejsze opinie i niestety zgadzam się z nimi, co do podejścia do klienta. Szkoda."

"Obsługa obojętna, z wyjątkiem kiedy zaproponowali mi wegański ser „spod lady” (inaczej jadłabym bez sera). Długo czekaliśmy, ale to chyba dlatego, że byliśmy jedynymi klientami i trzeba było rozgrzać piec (?). Picka smaczna i najlepszy grzaniec jaki w życiu piłam."