Grądzki Wojciech. Zakład mechaniki pojazdowej

"Bardzo dobry mechanik, polecam Zrobiłem u pana Wojtka skorodowane progi w VW Sharan. Bardzo dobra robota, użyto grubszej blachy giętej na zamówienie, wszystkie środki zabezpieczające wewnątrz i na zewnątrz progów, efekt wizualny też bardzo dobry, polecam Klient z Gocławia"

"Rewelacyjny mechanik, polecam z całego serca pana Wojciecha. Nie rozumiem tylko dlaczego najwięcej do powiedzenia ma pana żona, stoi jak policjant nad mechanikiem i klientem, nie można swobodnie porozmawiać, dopytać, bo pani cały czas się wtrąca. To jest bardzo denerwujące. Przez to nie wrócę tam więcej, chociaż pan Wojciech jest profesjonalistą."

"Niepozorny warsztat ukryty na małej, peryferyjnej uliczce, a w nim wspaniały fachowiec, prawdziwy pasjonat swojego zawodu, wzór rzetelności i dokładności. W dodatku gotów jest w razie potrzeby poświęcić swój czas wolny albo nawet dojechać do klienta. I to wszystko za bardzo rozsądną cenę, a firma wystawia za naprawy rachunki fiskalne. Szkoda, że podobnych fachowców dzisiaj ze świecą szukać."

"Mam mieszane uczucia. 1) Jeżeli chodzi o sprawy techniczne, to myślę, że jest dobrze. Pan Wojciech pewne rzeczy widzi od razu po podniesieniu maski. Widać, że się na swojej pracy zna, lubi nią (czy wręcz - nią żyje) i podchodzi do niej z dużym zaangażowaniem. Człowiek odnosi wrażenie, że jak tylko zauważy w aucie jakąś usterkę, to już się panu Wojciechowi narzędzia same pchają w ręce, by zacząć naprawę. Za to Pan Wojciech sporo przeklina i narzeka pod nosem - w sumie to nie wpływa na jego pracę, ale "siema!" przy pierwszym w życiu spotkaniu troche dziwi. Jak kto lubi. W każdym razie na wiedzę, doświadczenie i chęć do pracy pana Wojciecha nie można narzekać. 2) Niestety można narzekać na żonę pana Wojciecha - nie wiem, jaką dokładnie ma funkcję w tej firmie, ale zachowuje się jak dyrektor. I to taki niemiły. Co gorsza - niemiły dla klienta. Gdy ustalałem z panem Wojciechem zakres pracy, to - zupełnie nie wiedzieć czemu - przyszla jego żona i chociaż ewidentnie sama nie zajmuje się naprawą aut, zaczęła nam się wtrącać do rozmowy. Dość napastliwie się wtrącać. Jej pytania o moje auto przypominały odpytywanie ucznia pod tablicą przez surową nauczycielkę. Czułem się wtedy w warsztacie jak intruz, a to już źle świadczy o firmie, która (jak zresztą każda) żyje z pieniędzy, które przyniosą klienci. No i ta cena... Model: Golf 4. Za wymianę boczku (tapicerki) drzwi, wymianę filtra kabinowego, wymianę filtra powietrza w silniku, sprawdzenie, dlaczego świeci się kontrolna ABS plus sprawdzenie jeszcze jakiś drobnostek (niekreślone szumy z jednej strony auta podczas jazdy) żona mechanika krzyknęła 500 zł. Cena zupełnie "wystrzelona z palca", bo przecież jeszcze żaden element auta nie został obejrzany. Taką cenę żona rzuciła tylko li przysłuchując się naszej rozmowie, nie zapisując niczego. A filtry i boczek przywiozłem ja sam, więc to była tylko cena za wymianę i dopiero PLANOWANE sprawdzenie i POTENCJALNE naprawy. Czyli pani jeszcze nie wiedziała, co dokładnie trzeba zrobić i jaki będzie ostatecznie zakres prac, ale już wiedziała, ile to wszystko będzie kosztowało. Pytam zatem żonę mechanika - co się składa na tę cenę? Odpowiedź: "właśnie policzylam w głowie". Okazuje się, że za wymianę boczka, która zajmuje doświadczonemu mechanikowi może 30 minut, do której wystarczy zwykly śrubokręt (odkręcenie dosłownie 9 śrub i odpięcie kostek z przewodami), żona mechanika życzy sobie tutaj 150 zł. Nie sądzę, by taka praca była warta 300 zł za roboczogodzinę.... No ale też wychodzi na to, że wymiana 2 filtrów (znowu: ja dostarczam części, gdzie indziej kosztuje to 10 zł za każdy z w/w filtrów) plus sprawdzenie 2 rzeczy (jeszcze bez naprawy), które też może zajęło by 30 min. (z ew. naprawą może 2 h) kosztuje kolejne 350 zł. Do tego należało by doliczyć jeszcze części. Suma sumarum pan Wojciech sprawdził tylko, który czujnik ABS nie działa i mimo moich nalegań nie wziął za to pieniędzy, ale tak jak 4 razy pytałem wprost, ile kosztuje np. wymiana filtra powietrza, to 4 razy się nie dowiedziałem. Tylko słyszałem odpowiedzi: "no, być może pana nie będzie stać...", "my to nie mamy na to cennika, bo wymieniamy zawsze wszystkie filtry na raz przy przeglądach", "dobrze że pan o to pyta, ja pana rozumiem....", "no nie wiem, czy się dogadamy". A konkretna cena? Nigdy nie padła... Aut na podwórku stoi zawsze dużo i rotują (byłem w sumie w warsztacie 3 razy, bo w okolicach majówki ciężko o znalezienie wolnego terminu). Widać, że klientów sporo, a niektórzy faktycznie rozmawiają z panem Wojciechem jak ze starym znajomym. Czyli i oni są przekonani do jego umiejętności i wiedzy fachowej. Stąd moje 3 gwiazdki oceny. Ja natomiast byłem jako klient przez żonę pana Wojciecha traktowany tak, że nie mam zamiaru tam więcej jeździć. No i też do tej pory nie wiem, ile kosztują w tym warsztacie poszczególne usługi. A boczek drzwi wymieniłem sobie sam w 30 minut. Filtr powietrza w 5 minut. Właściwie tym samym śrubokrętem."