Restauracja U Barssa Rynek Starego Miasta 12/14, Śródmieście, 00-272 Warszawa, Mazowieckie

"Restauracja ma świetną lokalizację. Smaczne, bardzo szybko podane jedzenie. Za serwis jest doliczane 10% rachunku (wydaje mi się, że brak tej informacji w menu). Polecam."

"Miałem okazję kilka dni temu odwiedzić to miejsce. Troje dorosłych i dwoje dzieci. Nie mogę się wypowiedzieć na temat jedzenia ponieważ zamówiliśmy tylko przekąski piwo oraz napoje. Bezsprzecznie za długo czekaliśmy na podejście do stolika to, około 30 minut! W restauracji nie było tłumów, było raczej pusto i już wiem dlaczego."

"Bardzo miła atmosfera i profesjonalna obsługa, jedzenie bardzo smaczne i porcje duże, zdecydowanie warto i polecam. Jedliśmy kaczkę, sandacza, golonkę na przystaje krewetki, wszystko pyszne."

"Bardzo miły kelner. Mówił nam że czekał na nas. Od wczoraj podobno. Był bardzo przekonywujący. Śledzik elegancja, piwko smaczne, bardzo fajne miejsce. Krem brulee Żony smakował wyśmienicie."

"Lokalizacja jest idealna, bo samo centrum Starówki. Siedząc w ogródku restauracji widać syrenkę doskonale (plecy i pupkę syrenki). I to wszystkie plusy. Zajęliśmy miejsce i nawiązałam kontakt wzrokowy z kelnerką (taką ok. 50tki). Stolik był niestety jeszcze nie sprzątnięty (jak i zresztą wiele innych, co widać na zdjęciach). Czas oczekiwania na sprzątnięcie wynosiło ok.45-50 minut. Wstyd dla restauracji. Ale ok, nie śpieszyło się nam. Muzyk grał na gitarze, a my słuchaliśmy i miło spędzaliśmy czas razem. Wzięliśmy sami menu. Nie mogliśmy się doczekać kelnerki. (Zatem obsługa zupełnie "inna" niż w klasycznym filmie "Żółty szalik"). Wybraliśmy co chcemy jeść i pić i czekamy. Siedzimy i czekamy. Czekamy. Czekamy i wciąż czekamy. Dopiero po interwencji (podniesienie ręki) podeszła kelnerka. W międzyczasie stolik obok zajmowali i zwalniali kolejni goście. Rezygnowali najczęściej po 20-25 minutach, a goście zmienili się 5 razy. Wstyd dla restauracji. Kelnerki nawet tego nie widziały. Chyba ich za mało. I chyba są zbyt mało zaangażowane w to, co tutaj robią. Goście sami się dziwili dlaczego tak tutaj jest. Rozmawialiśmy z nimi, ale sami wskazywali, że nawiązywali kontakt wzrokowy z kelnerką, a ta ich ignorowała. Widocznie restauracja prosperuje tak doskonale, że może śmiało rezygnować z gości. Po 20 minutach od zamówienia kelnerka przyniosła napoje, a po ponad godzinie dania główne. Zamówiliśmy tatara (ok.48pln) oraz steka z angusa (89pln). Do tatara dostaliśmy zimny, suchy chleb oraz masełko. Fatalna jakość. Sam tatar był dobry, dobre jakościowo mięsko i dobre składniki. Stek to ok.220g mięsa dobrej jakości, sałatka też ok. Frytki z zamrażarki i umazane w sosie, którego nie można pochwalić. Słaby smakowo, składniki się nie łączyły, taka breja. UWAGA! Do rachunku doliczmy jest serwis w wysokości 10%. Pewnie dlatego, że nikt tu nie zostawiał napiwków. Wstyd. Na pewno nie przyjdę tu nigdy więcej."