Restauracja U Wieniawy plac Marszałka Józefa Piłsudskiego 9, Śródmieście, 00-078 Warszawa, Mazowieckie

"Przepyszna kuchnia Polska, w wyjątkowym wydaniu. Samo miejsce, zachwyciło nas już od wejścia. Na ścianach wojskowe pamiątki z czasów przedwojennej Warszawy. Muzyka na żywo i wyjątkowo rodzinny klimat. Same potrawy, pełne smaku i aromatu. Jedliśmy delikatne pierożki ukraińskie, całe menu szparagowe, fantastycznie doprawiony befsztyk tatarski, i rozpływającą się w ustach wołowinę wellington. ( ostatnie danie, należy zamówić wcześniej przed wizytą w samej restauracji, warto!) Może nie każdy jest zwolennikiem kawioru, ten zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie. Miejsce do którego będziemy wracać, bo kuchnia w takim wydaniu nie zdarza się często."

"Nie da się odmówić temu miejscu klimatu i pomysłu. Jedzenie nie było jednak warte cen. Beef Wellington rozczarował- mięso było po prostu średnie. Pierwszy raz jadłem tę potrawę, więc nie mam porównania, ale nie smakowała jak coś warte wydania 300 złotych. Bliny i naleśniki były ok. Zamówiłem do tego jeszcze wino i wodę, wyszło 462 zł na osobę. Warszawa oferuje dużo lepszych sposobów na wydanie tej kwoty."

"Miałem okazję odwiedzić restauracje dwukrotnie, każdorazowo po uprzedniej rezerwacji. Druga wizyta znacząco wpłynęła na moją opinię. Pierwsza wizyta 27.10.22 Postanowiłem zabrać żonę. A urodzinową kolację z muzyką na żywo. Już na progu urzekło nas przepięknie stylizowane wnętrze. Obsługa odebrała płaszcze i zaprowadziła do stolika. Niestety przez następne 10 min nikt się nami nie zainteresował. Po zwróceniu uwagi obsłudze na ten fakt po chwili otrzymaliśmy czekadełka a po kilku kolejnych minutach pojawił się kelner. Przystawki stanowiłl wyśmienity tatar oraz rozpływające się w ustach capraccio. Dania główne: rumsztyk wołowy i gołąbki po biłgorajsku jedynie nieznacznie ustępowały w smaku przystawkom. Otrzymaliśmy niewielki, kameralny stoik w klimatycznej sali Marszałkowskiej. Kolację umilała orkiestra grająca znane jak i mniej znane utwory, często we własnych aranżacjach co stanowiło dodatkowy atut. Po oplaceniu rachunku otrzymaliśmy w prezencie po kieliszku nalewki mirabelkowej podanej z suchym lodem co sprawiło, że trunek cieszył nie tylko kubki smakowe ale również wzrok. Zainspirowany tak doskonale spędzonym wieczorem jak i postem na fb postanowiłem zaprosić przyjaciółkę na Crêpes Suzette które są flambirowane przy stoliku. Nie bez powodu wybrałem czwartek gdyż liczyłem ponownie na doskonały spektakl muzyczny. Stolik zarezerwowałem z trzy tygodniowym wyprzedzeniem na 8.12.22 zaznaczając w uwagach chęć zamówienia naleśników. Jakież było moje rozczarowanie kiedy wspaniale zapowiadający się wieczór okazał się kompletną klapą. Po wejściu do restauracji zostaliśmy zaprowadzeni do sali w piwnicy. Stolik który otrzymaliśmy był duży i okrągły, spokojnie mogło by przy nim zasiąść 5 do 6 osób. Znacząco utrudniało to rozmowę, z uwagi na harmider panujący w sali. Oczywiście na dole nie uświadczyliśmy zespołu o którym tyle opowiadałem. Na domiar złego okazało się, że stolik przy którym flambirowane są naleśniki nie jest w stanie zjechać do sali w której otrzymaliśmy miejsce w związku z czym ominol nas również długo wyczekiwany pokaz. Na obronę muszę przyznać, że naleśniki były wyśmienite aczkolwiek nie osłodziły one zawodu który poczułem. Składając rezerwację trzy tygodnie wcześniej z odpowiednimi adnotacjami przez myśl nie przeszło mi, że ominą nas wszystkie atrakcje kolacji w tak wyśmienitej restauracji."

"Miałem ochotę na obiad kuchni polskiej dlatego wstąpiłem tutaj. Pierwsze co mnie urzekło, to klimatyczne wnętrze odwołujące się do lat 20,30. Obsługa kelnerska bardzo miła i dyskretna. Pełen profesjonalizm. Wziąłem cynaderki cielęce oraz suma. Dania genialne. Poezja smaków. Moja Pani spróbowała chłodnik i befsztyk. Była zachwycona. Dlatego namówiła mnie jeszcze na deser. To był kolejny strzał w dziesiątkę. Generalnie wszystko świeże, dobrze skomponowane i pięknie podane. Ceny adekwatne do jakości dań. Przy kolejnej wizycie w Warszawie na pewno tutaj wstąpimy. Ja mogę tylko zachęcić do odwiedzenia tego lokalu. Jeśli lubicie wspaniałe jedzenie, dobry klimat, to wyjdziecie zadowoleni."

"Miejsce z klimatem, które wybraliśmy specjalnie na Święto Narodowe 15 sierpnia. Akcentów świątecznych niestety zabrakło. Byliśmy trochę zaskoczeni, bo przecież Wieniawa brał udział w Bitwie Warszawskiej. No cóż.... Smaczne jedzenie. Potrawy mięsne i jarskie. Znakomity wybór wódek i domowych nalewek. Genialna nalewka dla koneserów Orzechówka Marszałka. Fachowa męska obsługa. Doradzą i pogawędzą o jedzeniu, jak za dawnych lat. Dużym atutem tego miejsca jest muzyka, polskie i światowe szlagiery retro. Jedyne czego mi brakowało w serwisie to podgrzewane talerze dan głównych, to by była klasa!. Wystrój ciekawy chociaż girlandy buduarowych sztucznych kwiatów psują oficerski nastrój. Lampeczki na stołach jak w przedwojennej Adrii - prima sort. Białe obrusy również Mam nadzieję, że to miejsce podniesie kulturę picia mocniejszych trunków. Wrócimy."