7th Street - Bar & Grill - Warszawa Gocław

"Jeśli tęsknicie za klimatem amerykańskiej restauracji serwującej burgery lub jeśli chcecie sprawdzić jak smakuje "$5 Milkshake" jaki wypiła Mia Wallace w knajpie Jack's Rabbit Slims, to dobrze trafiliście. Shake kosztuje tu mniej niż 5 dolarów w 1994 roku (tak, to data premiery filmu "Pulp Fiction") i jest tak samo pyszny jak na filmie. Równie pyszne są burgery, w szerokim asortymencie i w miarę przystępnych cenach. Niestety nigdy nie udało mi się zjeść czegoś więcej niż burger i shake, bo burgery należą do tych większych. Wnętrze lokalu nie jest duże, ale za to bardzo przytulne. Na ścianach przegląd amerykańskiej popkultury - stare postery filmowe, zdjęcia gwiazd muzyki, reklamy samochodów... Niby dużo tego, ale tworzy się całkiem zgrabna całość. Warto zajrzeć tu ze swoją z Mią Wallace. Konkursu tańca tu nie znajdziecie, ale i tak będzie zadowolona."

"Kapitalne miejsce i wyśmienite burgery. Bardzo wiele kompozycji smakowych i wszystkie przemyślane. Mięsko idealnie wysmażone, a lokal ładny i czysty. Polecam"

"Zdecydowanie nie polecam. Zamówiliśmy dwa dania - burgera w zestawie i skrzydełka w sosie louisiana. Dość szybko zostaliśmy obsłużeni, natomiast skrzydełka nie nadawały się do jedzenia - ilość sosu (dosłownie pływały w nim) zdominowały smak mięsa i czuć było tylko ocet. Po dwóch kęsach (jeden zrobiłam ja, drugi osoba mi towarzysząca) poprosiłam kelnera do stolika i przeprosiłam mówiąc, że nie jesteśmy w stanie zjeść tego dania, bo czuć w nim przede wszystkim ocet. Kelner w żaden sposób na to nie zareagował. Zostawił danie przede mną i odszedł. Powrócił po ponad 15 minutach pytając czy ma zabrać danie, czy spakować na wynos (dość kuriozalne biorąc pod uwagę, że jasno powiedziałam, że nie jesteśmy w stanie zjeść tego dania - czyli co w domu będziemy mogli?) Przez ponad pół godziny patrzyłam jak mój towarzysz je obiad - ze strony kelnera nie padła żadna propozycja alternatywy w postaci innego posiłku. Na zasadzie - nie smakuje, trudno. Na rachunku oczywiście policzone została pełna kwota za skrzydełka na co zwróciłam uwagę kelnerowi - powiedział, że tak, bo skrzydełka takie mają być. Na sam koniec włączył się do dyskusji manager (o dziwo cały czas był w lokalu i najwyraźniej dopóki nie zgłosiłam uwag co do rachunku nie był zainteresowany sytuacją ani tym ze niemal nieruszone danie w całości wróciło do kuchni) który dał nam krótki wykład o tym jak powinien smakować sos louisiana posiłkując się nawet informacjami z google. Przeprosił mnie za zachowanie kelnera, na co uważam już było za późno. Oczywiście zapłaciliśmy rachunek w całości. Dodatkowo okazało się, że mimo iż zamowienie złożyliśmy o godzinie 14:50 nie został dodany 15%rabat na hamburgera choć przy stoliku widniała taka informacja… Za obsługę, za arogancję wobec potrzeb klienta, za brak elastyczności i naciągactwo zasłużony negatyw. Ps: myślę też, zakładając, że skrzydełka „takie powinny być” kelner powinien informować klienta przy zamówieniu o ich „specyficznym” smaku. Jednorazowa wizyta."

"Bardzo dobre burgery! Super obsługa! Nasz ulubiony lokal 7th Street w Warszawie. Wielki plus za to, że zestawy dla dzieci i frytki podawane są bardzo szybko! Na pewno jeszcze nie raz tam się pojawimy!"

"Byłam tu wczoraj z chłopakiem pierwszy raz i jesteśmy naprawdę miło zaskoczeni! Zamówiliśmy sobie po burgerze + napoje ( piwo i drink mohito). Burgery były pyszne - jedynie mała uwaga, że poprosiłam burgera bez cebuli a dostałam z ale w porównaniu do całej pozytywnej reszty to drobnostka. Drink zrobiony idealnie. Obsługa przemiła a czas oczekiwania dosyć krótki :) Wyszliśmy zadowoleni z pełnymi brzuchami. Mieszkamy w tym samym bloku - dobrze mieć takiego pysznego sąsiada. Wrócimy na pewno!"