Szpital Wielospecjalistyczny Sp. z o.o. w Gliwicach Tadeusza Kościuszki 1, 44-100 Gliwice, Województwo Śląskie

"Dwie wizyty i dwa razy raczej na plus doświadczenia, mimo że wiadomo lepiej nie leżeć w szpitalach. Jedzenie smaczne, ale osobiście dla mnie podawane o dziwnych porach, gdzie kolacja już około 16:00. Dodatkowo jak nie można jeść pewnych rzeczy to zamiast zamiennika - nic w zamian się nie dostaje. Jednakże co najważniejsze w takich miejscach to personel, który prawie cały był bardzo miły i zawsze pomocny oraz uśmiechnięty. Wyposażenie dostępne dla pacjentów jak na standardy NFZ na przyzwoitym poziomie i jedynie sprzęt do gastronomii mógłby być bardziej ogólnodostępny."

"W ogóle nie polecam! Trzy razy leczono chore dziecko, ponieważ nasz pediatra jest stale nieobecny. Po raz drugi przyjechaliśmy wieczorem o 19.30 i odmówiono nam w przyjęcie. Ponieważ lekarz, który bada dzieci, pracuje do 20. ostatni raz pani doktorka spóźniła się i przyjechała do pracy o 18.45. Pani doktor ubierała się przez 10 minut, rozmawiała z kolegami. Na korytarzu była już Kolejka z 5 dzieci. Przyjęcie trwało 10 minut, pani doktor dała kartę z zaleceniem mycia nosa dziecka i picia syropu. Przecież gorączka wynosi 39 stopni pięć dni, to nic wielkiego."

"3 tygodnie temu rodziłam w nim swoje drugie dziecko. Leżałam tydzień czasu. Bardzo żałuję, że przy pierwszym porodzie wybrałam inny szpital. Już wtedy się zastanawiałam co zrobić ale wygrał tamten ze względu na to że był dużo bliżej. Pomiędzy jednym a drugim dzieckiem jest równe 3 lata, a opieka jest bez porównania. Pierwszy raz się spotkałam żeby położne byli miłe i nie dogadywały pacjentką. Sale dobrze wyposażone, w każdej była klimatyzacja. Jedzenie bardzo dobre, pierwszy raz nikt nie musiał dowozić nic do jedzenia. Śniadania były tak obfite że nie dało się tego zjeść. Na sali porodowej była możliwość wybrania, gdzie się chcę rodzić. Mi bardzo zależało na porodzie w wodzie i akurat wanna była wolna. Przy porodzie był Pan Andrzej Baran który bardzo zadbał o całą atmosferę. Było widać że wkłada w swoją pracę całe swoje serce. Puścił muzykę, olejki zapachowe, woda w wannie była bardzo przyjemna. Pamiętam przy pierwszym porodzie, że kazali mi leżąceć na plecach na łóżko bo tak ma być i koniec. Tutaj Pan Andrzej co chwilę pytał czy mi wygodnie, do niczego mnie nie zmuszał, słuchał tego co z mężem mówiliśmy. Sam proponował różne rozwiązania. Poród odbył się dość szybko w bardzo przyjemnej atmosferze. Musiałam mieć założone szwy, ale o dziwo one mnie nie bolały. Po porodzie byłam zmęczona ale umiałam sama wstać z łóżka, iść po prysznic itp czemu nie mogę powiedzieć przy wcześniejszym porodzie. Polecam szpital oraz cały personel, a w szczególności Pana Andrzeja ;)"

"Opinia dotyczy ostrego dyżuru laryngologicznego, a dokładniej pani pielęgniarki. Przyjechaliśmy w nocy 17/18 listopada ze skierowaniem z nocnej opieki zdrowotnej. Zostaliśmy wpuszczeni do środka i czekaliśmy na zejście lekarza, przed lekarką pojawiła się pielęgniarka, która "przywitała" nas pytaniami czy naprawdę chciało nam się jechać i czy nie można czekać do rana oraz że jesteśmy niepoważni przyjeżdżając tu. Sama pracuję w opiece zdrowotnej, ale w sektorze prywatnym i do głowy by mi nie przyszło żeby tak niegrzecznie, nieempatycznie i zwyczajnie chamsko potraktować pacjenta, który szuka pomocy plus posiada skierowanie, więc wszystko jest zgodne z wymaganiami, nic nie próbowaliśmy załatwiać "na lewo" a jedynie grzecznie czekaliśmy na przyjęcie. Braki kadrowe w opiece zdrowotnej wszystkim dają w kość, pielęgniarka będzie pracowała dalej z ludźmi mimo chamstwa jakie sobą reprezentuje, bo nie ma jej kto zastąpić. Tłumaczę sobie takie zachowanie tym, że pani widocznie nienawidzi swojej pracy i była mocno sfrustrowana swoją obecnością w niej skoro na "dobry wieczór" zareagowała taką pyskówką. Żałuję, że nic nie powiedziałam na żywo, zatkało mnie a do tego będąc w potrzebie byliśmy skazani na laskę i niełaskę wyniosłej pani. Całe szczęście że lekarka była kulturalna i empatyczna, gdyby ocena dotyczyła tylko jej to byłoby to 5 gwiazdek, ale mimo ponad tygodnia jaki upłynął wciąż niesmak po spotkaniu pielęgniarki pozostał i nie mogę tego zostawić bez opinii. Takie zachowanie powinno być piętnowane, w swojej pracy zostałabym zwolniona lub w najlepszym wypadku otrzymalabym naganę za taki stosunek do pacjenta. Pomyśleć można wszystko, ale pytanie czy wszystko trzeba mówić na głos osobie, która szuka pomocy."

"Przyszłe mamuśki! Polecam z całego serca porodówkę w Gliwicach. Pomocny, emaptyczny, przemiły personel. Miałam możliwość korzystania z sali jednoosobowej, z fotelem do karmienia, łazienka. Warunki bez zastrzeżeń, jedzenie również:) po porodzie wizyta masażysty, konsultacje laktacyjne , cały czas pytano czy w czymś pomóc;) dziękujemy za ten czas:*"