Klinika Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych Francuska 20-24, 40-000 Katowice, Województwo Śląskie

"W imieniu mojego Teścia pragnę złożyć serdeczne podziękowania i wyrazić swoją wdzięczność za profesjonalną i nieocenioną opiekę podczas jego pobytu w Klinice w okresie od 15.07.2022r. do 31.08.2022r. Dzięki zaangażowaniu oraz trafnej diagnozie Zespołu- lekarzy i doświadczeniu pielęgniarek Kliniki Nefrologii Transplantologii i Chorób Wewnętrznych, na czele z Panem ordynatorem mógł szybko wrócić do pełnej sprawności. W jego imieniu dziękuję całemu Zespołowi za fachową, życzliwą opiekę oraz okazywanie niejednokrotnie aktu dobroci w jego kierunku jednocześnie życząc serdeczności, sukcesów w życiu zawodowym, pomyślności oraz realizacji wyznaczonych celów."

"Jak czytam niektóre opinie to mam wrażenie, że mówimy o innym szpitalu. Ja leżałem przez miesiąc na chirurgii i transplantologii. Sale czyste, odnowione, łóżka w większości na pilota, wyżywienie adekwatne do miejsca bo to szpital w Polce a nie hotel Hilton. Lekarze kompetentni bo to czołówka polskiej transplantologii prowadzona przez Profesora o co najmniej europejskiej renomie. Pielęgniarki różnie, niektóre są miłe i często się śmieją, inne są oschłe, jedne pobierają krew bezboleśnie, inne nie. Ale nie spotkałem się z odmową pomocy. Z 10 lat temu leżałem na laryngologii i było podobnie. Tak że proszę nie siać dezinformacji."

"Po czytaniu innych komentarzy wydaje mi się jakbym był na innym oddziale, a jest czysto(w łazienkach niczego nie brakuje, a przed przyjęciem dostaje się broszurkę z tym co trzeba wziąć ze sobą na oddział) personel jest miły i profesjonalny, o co się poprosiło to się dostało bez żadnych problemów, a obiady są smaczne."

"Są tacy to nie żart dla których jesteś wart MNIEJ NIŻ ZERO.Jedynie personel pielęgniarski poprostu wspaniały.Dziewczyny mają więcej człowieczeństwa dla pacjentów niż lekarze."

"Gdyby udało się dać mniej jak zero gwiazdek, to była by opinia adekwatna do standardu tam prezentowanego. Po znalezieniu się na oddziale pacjent orientuje się, że nie ma tam podstawowych środków higieny. Papier toaletowy to towar niedostępny, ręczniki papierowe nigdy tam miejsca nie uświadczyły. W łazienkach bród jakiego nigdy jeszcze nie spotkałam. Dobowe zbiórki moczu umieszczone na chwiejnych szafeczkach, gdzie znajduje się po 10 słoi wypełnionych uryną. Podczas oddawania do nich moczu pacjenci rozlewają zawartość na podłogi. Gdzie nie ma możliwości nawet ich posprzątania. Siedlisko bakterii i grzybów. Pielęgniarki empatię i kulturę osobistą pozostawiają przed drzwiami wejściowymi i powracają do niej po opuszczeniu miejsca pracy. Podczas sprawowania przez nie dyżuru, jedynym widocznym uczuciem, jakim obdarzane są osoby przebywające na oddziale to totalny brak szacunku. Salowe zbulwersowane przymusem świadczenia pracy mszczą się na pacjentach w różnoraki sposób. To rozpoczynają sprzątanie o 6 rano budząc z premedytacją pacjentów, to zamykają łazienkę , i takich przykładów można mnożyć. Upokarzanie pacjenta jest na porządku dziennym.Krzyki, publiczne znieważanie, zwracania się na "ty" odmowa ugotowania wody, bo trzeba zaznaczyć , że jest to jedyny szpital, gdzie pacjent nie ma dostępu do czajnika, a kuchnia zamykana jest o 18. Pacjenci są szantażowani - " Proszę przywieść sobie własny lek, bo nie podamy Pani , gdyż nie wystarczy dla innego pacjenta" I jedynym pozytywem jaki można tam dostrzec to większość młodych Pań doktor, które wiedzą i empatią dorównują najlepszym przykładom z literatury. Reasumując - Personel niższych szczebli to w większości chodzący sadyści siejący terror ( bez kija nie podchodź) i jedynym co może tu dobrego, człowieka spotkać, to wygranie łóżka, które prowadzone jest przez zaangażowane w leczenie osoby."