LR Lecznica Weterynaryjna (Gabinet Weterynaryjny pod Św. Hubertem) Juliusza Słowackiego 12, 37-200 Przeworsk, Podkarpackie

"Nie wiem skąd wzięło się więcej niż jedna gwiazdka u tylu osób, ale chyba właściciele mają dużą rodzinę. Nie polecam nie znają się na swojej pracy. Jeśli ktoś chce wykończyć swojego pupila to polecam bardzo... Jeśli jednak chcecie się o niego zatroszczyć to polecam wybranie innego miejsca bo w tym przypadku to chyba zaszła jakaś pomyłka."

"Przyjechałem z kotem który drapał się w okolicy uszu + to że nie miał od dłuższego czasu chęci na zabawę, zero aktywności a wcześniej było odwrotnie. Nie zbyt miła Pani blondynka odrazu na stół z kotem i bez rozpoznania choroby odrazu zastrzyk koszt około 200 zł. Kot jak się drapał tak się drapał dalej a czuł się chyba jeszcze gorzej. Mieliśmy wrócić na drugi zastrzyk ale już tego nie zrobiłem. Zabrałem kota do innej lecznicy w przeworsku i okazało się że kot ma poprostu alergie pokarmową i trzeba było zmienić mu karmę na hipoalergiczna. Od tamtej pory kot ma się bardzo dobrze."

"Rok temu w okolicach świąt wielkanocnych mój kotek uległ urazowi łapki. Przez tydzień jeździłam codziennie na kroplówki, czyszczenie, opatrunki, zastrzyki. Stażyści się ucza, więc posiadam próg tolerancji. W sobotę dostałam antybiotyk na odpowiednie bakterie, z przeznaczeniem dla krów na wymiona(rozumiem).W domu coś mnie poruszyło i zaczelam czytać ulotkę. Moją uwagę przykuła data przydatności- koniec roku 2020 (tj. rok i 4 mies. po terminie). Pojechałam zaniepokojona, w tłumaczeniu doszło do pomyłki. Zaczęłam kojarzyć dziwne zachowania młodych wetów kiedy podawali jakiegoś dnia zawiesinę, która miała się za szybko skrystalizować. Pamiętam butelkę, z której był podawany lek i by cały oblepiony starym lekiem. Na moje szczęście lek skrystalizowany nie udało się podać, igła wyskoczyła. Poczułam się ociemniala i sparaliżowana.kot cierpi już tydzień z bólu, a tu takie jaja. Po niedzieli pojechałam do konkurencji,niestety trzeba było amputować panuszek. Tydzień cierpienia ii głodu. Kotka karmiłam strzykawka, bo nie miał siły. Po amputacji szybko doszedł do siebie. Teraz jest zawsze moim cocnym towarzyszem na mojej podusi. Nie polecam, koleżance też załatwili kota, niestety musieli się z nim pożegnać."

"Korzystam z usług lecznicy nie jednokrotnie i za każdym razem jestem bardzo zadowolona. Lekarze są bardzo mili i zainteresowani zwierzętami jak i właścicielami. Zwierzątka po zabiegach bądź operacjach mają kontrolę co kilka dni nawet w weekendy co naprawdę jest zbawieniem jeśli coś się dzieje i nie trzeba czekać do poniedziałku. Ja osobiście jak najbardziej polecam."

"Lekarze rzeczowi, życzliwi wobec zwierząt i ich opiekunów. Nie eksperymentują na zwierzętach jak w leżajskim Pupilu. Prowadzą pełną dokumentację leczenia. Miałam dwa kotki wychodzące. W marcu jeden z nich wrócił ze złamaną łapką. Natychmiast zawiozłam go do lecznicy Pupil w Leżajsku. Kotek został przyjęty ale zabieg ( eksperyment nastawienia złamanej łapki) wykonano dopiero po 30 godzinach. Kotek został zagipsowany i po tygodniu ponownie prześwietlony. Okazało się, że eksperyment nieudany. Trzeba amputować. Panie pracujące tam kazały mi zostawić kotka i znów zwlekały 26 godzin bo to nie jest zabieg ratujący życie. To była operacja odbierająca życie. Coś złego dzieje się na moim terenie bo tydzień temu ten drugi kotek wrócił ze złamaną łapką w podobny sposób jak ten pierwszy. Przywiozłam go tutaj i tutaj kotek przeżył i ma się dobrze. Ceny leczenia za ten sam uraz (złamanie łapki u kotka - amputacja ) o połowę niższe niż w leżajskim Pupilu. W Leżajsku niczego nie dokumentują. Zapłatę biorą z góry bez względu na skutki ich eksperymentów. Tutaj płaci się po zabiegu i otrzymuje dowód wpłaty. Polecam tę lecznicę. Pupila w Leżajsku odradzam."