VIVE Profit pl. Kazimierza Kruczkowskiego 1, 41-902 Bytom, Województwo Śląskie

"Hit. WCHODZIMY Z MężEM O GODZ. 18.30 A EXPEDIENTKA ZE WZROKIEM JAKBY NAS CHCIALA ZABIC I DO MIKROFONU ZACZęłA GADAć ZE SKLEP ZA CHWILę BęDZIE zamykany i proszę się udawać do kas. Po pierwsze to takie coś ona może mówić o 18.50 a nie pół godziny przed zamknięciem a po drugie to do kasy bym poszła ale jeśli będzie coś w końcu w tym daremnym sklepie do kupienia. Nie pozdrawiam"

"Byłam w sobotę i Pani na kasie miała chyba zły humor od rana. Ogólnie kupiło się to co było potrzebne do pracy, ale obsługa na kasie w tym dniu porażka. W skali od 1 do 10, oceniam na 3."

"Z głośników nieustannie nakazują odnoszenie butów na drugi koniec sklepu! Pań jest tam chyba 5 na zmianie - do roboty!"

"Generalnie jestem stałą bywalczynią "ciucholandów". Kupuję sporo, ponieważ tworzę wszelakie kostiumy. To miejsce na mojej liście znajdowało się gdzieś pośrodku "the best of" najlepszych sklepów. Natomiast, zawsze przeszkadzał mi brak przymierzalni, trudność w znalezieniu lustra, żeby się chociaż przejrzeć czy wielokrotnie wygórowane ceny. Ale ok, zdarzyło mi się coś tam upolować, natomiast ostatnia wizyta okazała się totalną bzdurą. Sobota, ubrałam wygodny dresik, adidasy i worek-plecak, bo bardziej wpasował się w strój niż torebka, a dwa, mam problemy z kręgosłupem, więc takie tournee po sklepach z torbą na jednym ramieniu jest dla mnie po prostu bolesne. No dobra, weszłam (JUŻ z wielką torbą ikea z zakupami z innego sklepu), natomiast Pani zwróciła się do mnie z prośbą o umieszczenie plecaka (!) w szafce. Odmówiłam, tłumacząc, że kumam tę torbę, bo w końcu są tam ubrania, a torba wielka, ale plecaka nie oddam, bo zastępuje mi torebkę (portfel, klucze, dokumenty itd.) Pani nalegała mówiąc, że mam przełożyć, pytam gdzie? No przecież nie będę chodzić po sklepie trzymając portfela, kluczy w ręce. Ciągnę dalej rozmowę - uczepiła się Pani plecaka ale torba z ikei pełna ciuchów na moim ramieniu już jest ok? Na co Pani wzruszyła ramionami i nalega... Cóż mogłam powiedzieć.... Podziękowałam mówiąc, że nie będę w tym cyrku uczestniczyć i po prostu stąd wyjdę, bo to jest jakiś żart. Jakoś w innych sklepach - nawet markowych i drogich, nikt torby, plecaka czy torebki nie każe oddawać w depozyt, no heloooooo. Średniowierz normalnie :) W każdym razie, nie będę pchać pieniędzy komuś, kto traktuje wszystkich jak złodziei (brak szatni, wymuszanie zostawiania rzeczy w szafkach itd.) jest tego dowodem."

"Bardzo duża sala więc wybór również duży,żeby coś dla siebie znaleźć trzeba poświęcić dużo czasu.Wymiana towaru w czwartki -drogo,najtaniej w środy do minus 30%.Niewiem jak liczą ceny bo np. na oryginalnej metce cena była 5€ a tam 40zl.Pierwsze piętro,bez windy więc problem dla niepełnosprawnych.Czy polecam? Jeszcze nie wiem ale ekspedientki miłe więc pewnie jeszcze zajrzę."