Przychodnia Lekarska RAD-MED Emila Gajdasa 1, 41-922 Radzionków, Województwo Śląskie

"Najgorsza przychodnia w promieniu 20km! Chorzy przyjmowani z zdrowymi, IZOLATKA na przeciwko poboru krwi gdzie siedzą zdrowi lub chorzy i nie że dzieci osobno tylko razem a do tego trzeba się umawiać na godziny które są bezsensowne bo żeby oddać mocz i pobrać krew dla chorego dziecka co lekarz potrzebuje wyników na cito czy nie trzeba jechać z dzieckiem do szpitala oni powiedzą w pon że jest termin na czwartek KOMEDIA!!! A recepcjonistki są tam najważniejsze i jest ich więcej niż lekarzy. Przyjdź o 9 to już do lekarza się nie dostaniesz. Niech ktoś tam zrobi porządek bo to jest tragedia... *1 gwiazdka bo nie można dać zero."

"Panie z rejestracji bardzo niemiłe. Wszystko robią z łaską i za karę. Najgorszy jednak jest ginekolog. Opryskliwy, wiecznie się śpieszy. Nie potrafi postawić diagnozy, bo ma pacjentki gdzieś. Każe czekać pół roku i może problem sam zniknie. Nie daje wyników badań pacjentce, co jest niedopuszczalne. To śmieszne. Nie polecam!!!"

"Pragnę podzielić się z Państwem opinią, którą mogę oprzeć na latach "trwania" przy tej przychodni z tzw. "braku laku". Głównym problemem jest REJSTRACJA. Brak fachowego podejścia, Panie nie odbierają telefonów, są niemiłe, opryskliwe. Proszę podjąć próbę dodzwonienia się do rejestracji w godzinach porannych - graniczy z cudem. Nikt nie odbiera. Panie celowo odkładają słuchawkę. Terminy są dostępne dopiero między 5-7 dniem od wykonania połączenia jeśli ktoś się w ogóle dodzwoni. Panie nie potrafią rejestrować pacjentów i w międzyczasie odbierać tel. Muszę przyznać, że nie mają właściwej organizacji pracy. Będąc na miejscu przy rejestracji słyszy się rozmowy Pań obsługujących znajomych, którzy zawsze mają wolne wcześniejsze terminy, co więcej nie kryją się specjalnie z tym, że podają terminy "dla wybranych". Sama byłam świadkiem, kiedy jedna z Pań powiedziała na pożegnanie do koleżanki - pacjentki "to cześć, dzwoń jak będziesz potrzebowała jakiś termin." Jeśli ktoś potrzebuje wcześniejszy termin: proszę podejść jutro do przychodni i spróbować się zarejestrować, a jeżeli lekarz się zgodzi, zarejestruje Pana dodatkowo w tym dniu, z tym, że trzeba czekać. Na co? nie wiemy? Jak długo? Nie wiemy. Brak systemu przyjmowania pacjentów, takich, które można spotkać w innych przychodniach. Naprawdę, od lat uważam, że wizyta NFZ jest w tym miejscu koniecznością."

"Po godzinie oczekiwania na poczekalni przez pacjenta, Pan Doktor opuścił gabinet zapominając o zarejestrowanym pacjencie. Gdy zapytano go czy przyjmie pacjenta który godzinę czekał pod drzwiami oświadczył ze zakończył już prace i polecił udać się na SOR. Skarga złożona do NFZ!"

"Mąż zadzwonił z prośbą o skierowanie na badania, które miał powtórzyć. Dowiedział się, że musi przyjść osobiście. Poszedł zdrowy. Siedział i siedział, a sama wizyta zajęła chwilkę. Mimo że był umówiony na konkretną godzinę, musiał czekać w miejscu pełnym chorych ludzi. Po dwóch dniach zachorował na grypę, ktorą zarazil wszystkich w domu. Kompletnie nieodpowiedzialna polityka. Inne ośrodki zdrowia unikają takich sytuacji, stosując teleporady. On TYLKO chciał poprosić o skierowanie na badania, a teraz męczymy się wszyscy. Czy tego naprawdę nie można zlecić przez telefon??? P.S. Na leki dla całej rodziny (ja dodatkowo jestem w ciąży, więc musiałam wziąć specjalistyczne), wydaliśmy prawie 500 złotych. Szkoda, że to też nikogo nie interesuje. Z nowym rokiem przenosimy się w bardziej rozsądne miejsce - najwidoczniej jak ci lekarze, którzy się tam co chwilę zmieniają. STANOWCZO NIE POLECAM takiej obsługi, bo o traktowaniu przez telefon i niemożliwości dodzwonienia się, już krążą legendy."