Bodro Sp. z o.o.,

Zawiszy Czarnego 16, 35-082 Rzeszów, Podkarpackie, Polska

"Tragedia, łazienki brudne i śmierdzące. Ręczniki stare i potargane. W łóżku sprężyny wychodzą z materaca. Wiem że to tylko hostel, ale za tą cenę miałem już lepsze pokoje hotelowe."

"Miejsce ostateczne gdy wszystko zajęte, jak za 80 zł to bez rewelacji, łóżka sprężynowe, telewizor kineskop wielkości tabletu, który i tak nie działał, łazienka bez prysznica, wanna z hydromasażem który pełni rolę ozdoby wanny, wieszak na ręcznik do twarzy/rąk z drugiej strony łazienki co umywalka... A śniadanie, najlepsze ze śniadania to kawa, jest jeden rodzaj wędliny, ser żółty itp ale mistrzostwo to jajecznica... Woda się z niej lała ni chu chu nie przypominała jajecznicy i gwóźdź programu kto dodaje do jajecznicy koperek, umarłem jak to zobaczyłem... Tak, że tego.."

"W pokoju za 100 zl dla jednej osoby bardzo fajna lazienka z mega duza wanna, w ktorej niestety nie dziala hydromasaz. Sniadanie za doplata, ale za to takie ze dla 4 osob by wystarczylo. Jedyne co mnie zdenerwowalo, to materace sprezynowe wzynajace sie w plecy. Jesli czyta to wlasciciel, to blagam zainwestujcie w materace, chociazby gabkowe."

"Śniadanie standardowo wydawane jest od godziny 8.(?!), o czym dowiedziałem się rano. Wybrałem pokój za 80zł - niestety, idealnie czysty nie był. Pod łóżkiem odpoczywała, zapewne po ciężkiej walce, pusta butelka po alkoholu. Wieczorem trochę zmarzłem, po czym w nocy czułem się, jak na patelni- zawór w grzejniku był uszkodzony. Następnego dnia zmieniłem obiekt na znacznie lepszy."

"Sugeruje uważać przy rezerwacji noclegu. Jak się okazuje, hotel ma dwa budynki o czym nie ma wzmianki w opisie. Drugi budynek jest zwykłym hotelem robotniczym z pokojami wielkości celi, łóżkami długości 170 cm i terakotą na podłodze. Tak właśnie pokój zaproponował nam "pan recepcjonista" tłumacząc się, że przez przypadek koleżanka przebukowała nasze miejsce pobytu bez możliwości otrzymania pokoju który zarezerwowaliśmy. Sytuacja była do tego stopnia żenująca, że mimo późnej pory wraz z żoną pojechaliśmy do innego hotelu."