Szkoła Podstawowa nr. 35 Zielonogórska 23, 40-710 Katowice, Województwo Śląskie

"Nie polecam skola epse35 i pozera suhacza perl jem xdddd"

"Chodzę do tej szkoły od 5 lat i w sumie fajnie fajni nauczyciele np p.Ola jest poprostu super! p.Damian z wf też jest super nauczył nas bardzo dużo. Super szkoła ale wymaga trochę naprawy ale i tak super polecam☺️"

"Bardzo dobra szkoła, wykfalifikowana kadra nauczycielska z wieloletnim doświadczeniem egzaminacyjnym. Klasa językowa na wysokim poziomie, biologia, historia i geografia w całości po angielsku. W szkole organizuje się wiele gier, które rozwijają umiejętności i pasje uczniów. Jeśli chcesz wiązać swoją przyszłość z językami lub lubisz angielski to jest to szkóła specjalnie dla Ciebie. Polecam"

"Moje dziecko uczy się w Sp35. Jestem bardzo zadowolona z podejścia do ucznia i prowadzenia zajęć. Wychowawca zaangażowany w życie klasy, a dziecko chętnie chodzi do szkoły. Dodatkowo ciekawe zajęcia pozalekcyjne."

"Idąc do tej szkoły spodziewałam się dużo więcej. Zaczęło się od tego, że ogłoszono kwalifikacje do klasy 7 dwujęzycznej. Obiecywali wiele, między innymi angielski na wysokim poziomie, historię, geografię i biologię po angielsku. Do tego masa "świetnych" wycieczek oraz wyszkolonych, miłych nauczycieli. W wakacje został zorganizowany również dzień otwarty; oczywiście starali się ukryć wszelkie wady placówki i przedstawić się z jak najlepszej strony, ale co się dziwić. Początek września i zaczął się koszmar. W pierwszy dzień szkoły klasa została poinformowana, iż "Niestety pani od geografii, która uczyła przedmiotu po angielsku nie będzie, ale zastąpi ją również świetny nauczyciel, który... niestety nie poprowadzi lekcji w ten sposób [...]" - pierwsza obietnica nie została spełniona, a faktyczny nauczyciel nie wykazał się, angielskiego nie było. Pominę już nawet szczegóły. Historia - kolejna porażka. Angielskiego prawie wcale, jedynie biologia była prowadzona mniej więcej jak obiecywano. Wycieczki również były straszne. Uczniowie przewozili energetyki, elektryczne papierosy, a nauczyciele doskonale o tym wiedzieli; żadnej reakcji. Sytuacja powtarzała się również w szkole. Dzieci paliły papierosy w toalecie (toalety były dwie) i inni nawet nie mogli się załatwić, bo wszystkie kabiny były oczywiście zajęte. Co do nauczycieli, wypowiem się krótko. Żart. Oczywiście nie wszyscy, lecz większość.Typowe traktowanie jednych lepiej, innych gorzej, zależnie od statusu. Jakaś masakra... Skończyło się na przeniesieniu do poprzedniego miejsca nauki w połowie roku. Podsumowując Nie potrafię nawet słowami opisać, jak koszmarnie tam się czułam, nie tylko ze względu na poziom angielskiego. Smuci mnie fakt, iż prawdopodobnie wiele kolejnych osób nabierze się na te wszystkie brednie. SZKOŁY ABSOLUTNIE NIE POLECAM."