Giacomo Conti C.H Bielawy Toruń Olsztyńska 8, Bielawy, 87-100 Toruń, Kujawsko-Pomorskie

"Właśnie udało mi się zakupić wymarzony smoking ślubny i garnitur dla taty! Profesjonalna obsługa klienta i doradztwo w wykonaniu Pani Kamili. Wspólnie z narzeczoną zwiedzaliśmy też inne salony, ale nigdzie nie zostaliśmy tak poważnie i profesjonalnie potraktowani jak tutaj. Polecam każdemu, Pani Kamila potrafi zdziałać cuda i dobrać garnitur do każdej sylwetki :)"

"Bardzo nieprofesjonalna obsługa. Narzeczony chciał przymierzyć cały komplet - garnitur i spodnie a otrzymał tylko garnitur gdyż Pani stwierdziła, że "skoro nie kupuje teraz tylko za miesiąc, to nie musi przymierzać". Bardzo lakoniczne odpowiedzi pani ekspedientki na konkretne pytania. Absurdem jest, że pomiary do poprawek krawieckich nie są pobierane przez krawca/krawcową tylko pracownika sklepu co może prowadzić do pomyłek krawieckich. Może w salonach Bydgoskich będziemy mieli więcej szczęścia co do obsługi, bo garnitury są bardzo ładne."

"Bardzo miła obsługa. Ceny wysokie. Cenię zdecydowanie wyżej niż sklepy tej samej marki w Bydgoszczy i Chojnicach. Umożliwiono przeróbkę nawet po roku od zakupu w innym mieście."

"Witam, Pierwszy raz zostawiam opinię dla jakiegoś miejsca, ale sklep Giaccomo Conti w CH Bielawy Toruń wyjątkowo sobie na to zasłużył. Kupowaliśmy z narzeczonym garnitur ślubny wraz z obuwiem, koszulami i całą odzieżą na poprawiny. Garnitur był na narzeczonego odrobinę za duży więc zaproponowano mu poprawki i tu zaczęły się problemy. Niestety nie mogłam jechać z narzeczonym na przymiarkę, więc pojechał sam. W sklepie okazało się, że pomimo wcześniejszej informacji, że na miejscu będzie krawcowa, krawcowej nie było. Miarę zdjęła Pani Kierownik i poleciła przyjechać po raz kolejny. Przy kolejnej wizycie w salonie okazało się, że spodnie nie są dopasowane, nogawki różnią się długością, a marynarka pękła na szwie fabrycznym i ma dziurę w podszewce rękawa. Panie stwierdziły, że jest wszystko idealnie ale mogą jeszcze spróbować podpinać, żeby lepiej dopasować i że kolejnym razem będzie Ok. Na trzecią przymiarkę pojechałam z narzeczonym. Okazało się, że spodnie mają o Ok 5 cm krótszą jedną nogawkę,zostały źle wyslimowane i szew na tyłku zachodzi na siebie ( przy czym nadal były za duże), marynarka ma nadal dziurę w rekawie i podszewkę widać przez materiał a zszyty szew marynarki powoduje, że źle się układa na plecach. Panie po raz kolejny stwierdziły, że jest ok, a Pani Kierownik stwierdziła, ze być może narzeczony „ma jedną nogę krótszą drugą dłuższą”(narzeczony ma sportową sywetkę u w innych sklepach nawet sieciówkach ubrania pasują na niego jak ulał)Na nasze prośby Panie reagowały tak jak byśmy sobie coś wymyślili. Dodatkowo okazało się, ze narzeczonemu Panie wcisnęły dwie za duże koszule mierzone wielokrotnie wcześniej i brudne na kołnierzu i przy mankietach, których dopóki nie pojawiłam sie razem z nim nie chciały wymienić. Na wymianę dały koszulę również brudną, z której wypadały guziki. Dały mu tez dwa paski w różnych rozmiarach 90 cm i 130 cm w pasie , a mierzył tylko jeden bo Pani Kierownik drugi wrzuciła do torby, po stwierdzeniu narzeczonego, że niw dała mu paska, o który prosił. Kiedy chciałam wymienić ten pasek też nagle okazało się, że paski skracają na miejscu z tym, że nikt nareczonego o tym nie poinformował i gdyby nie zmierzył jeszcze raz rzeczy w domu zostałby bez paska. Skończyło się na 5 przymiarkach i dużej ilości nerwów, gdyż Panie przez cały czas traktowały nas jak natrętów, którzy mają urojenia. Koniec końców garnitur kupiliśmy bo czas nas naglił, ale to tylko dzięki poprawkom krawcowej, która sama stwierdziła, że była źle zdjęta miara i jednak widziała, że garnitur nie leży dobrze. Koszule i pasek udało się również wymienić przy piątym podejściu. Pani Kierownik Anna Śladewska stwierdziła, że ważny jest efekt końcowy. Efekt jest jednak taki, że już nie zrobimy zakupów w tym sklepie, a Pani Annie polecam szkolenie sprzedażowe bo sama pracuje w usługach i takie zachowanie jest nie dopuszczalne. Nie wmawia się klientowi, że nie ma racji, że skoro coś nie pasuje to z klientem jest coś nie tak, a jak już się popełni błąd to należy się przyznać i przeprosić, a nie śmiać się przy wymuszonych przeprosinach. Warto też pomyśleć o szkoleniu dla pracowników skoro do ich obowiązków należy zdejmowanie miary dla krawcowej i przygotowanie odzieży do poprawek a najwyraźniej nie potrafią tego robić Opinię wystawiamy ze względu na obsługę i na to, że do końca nikt uczciwie nie przyznał nam racji i nie przeprosił."