Grey Club Bydgoszcz 85-004 Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie

"W klubie byłam raptem pare razy, najczęściej w sob i ten dzień preferuje bardziej niż pt ze względu na muzykę, chyba że mowa tu o większych piątkowych imprezach z „mocnymi” dj’ami typu Hazel, Matys itd. to oczywiście żałować pójścia w piątek nie będziecie. Po zamknięciu Metro brakowało takiej muzyki w Bydgoszczy więc fajnie, że można powspominać i bawić się przy ostrzejszych i mocniejszych dźwiękach. Personel, ochrona, kelnerzy, barmani- było sporo zmian i nieodpowiednich osób na stanowiskach ale taka branża, ciężko o dobrego pracownika ;) Uśmiechnięci barmani czy zaangażowanie osób na wyższych stanowiskach pozwoliło rozwiązać kilka problemów jak należy. Generalnie polecam odwiedzić, lepiej samemu sobie wyrobić opinie."

"Bardzo fajny klub. Chyba najlepszy w Bydgoszczy. Jest ciut ekskluzywny i wymaga się tam odpowiedniego ubioru. Fajny wystrój, 2 bary, 2 parkiety do tańca z różną muzyka. Dobre oświetlenie i fajny klimat. Muzyka jest ciut zbyt głośna, bo trzeba krzyczeć sobie do ucha, ale to tylko na parkiecie. Jedyny minus to ekskluzywne ceny alkoholu, poza tym świetna miejscówka."

"Przyjechaliśmy do Bydgoszczy z Gdańska na imprezę, los niestety sprawił że trafiłyśmy do Greya. Przy wejściu dostałyśmy info że klub jest pusty, impreza rozkręci się później i że są wolne stoliki. Zapłaciłyśmy więc za wejście z nadzieją na wypicie kilku drinków i dobrą zabawę później. Niestety przy próbie zajęcia stolika okazało się że aby w klubie usiąść trzeba zapłacić 150zl za większy stolik (pseudo loża), 100zl za leżankę i 70zl za miejsce na zwykłym hokerze. Kelnerka która nas poinformowała o cenach za stoliki powiedziała że możemy dopić to co mamy już kupione i się zawinąć skoro nie chcemy wykupić stolika (i to było ok). Dosłownie kilka minut po tej informacji przyszła managerka która pretensjonalnym tonem powiedziała że mamy się podnieść bo ubrudzimy jej stolik. Dla nas nie byłoby oczywiście problemem zapłacić za stolik, jednak taka informacja powinna być podawana na wejściu do klubu. Managerka powinna nabrać troszeczkę empatii. Ogółem w całym Trójmieście nie spotkałam się z takim podejściem do klienta."