Gabinet weterynaryjny Dino-Vet dr n. wet. Anna Kołodziejska-Sawerska

"Wspaniała, profesjonalna obsługa. Każdy zwierzak i właściciel otrzymuje maksymalną ilość zaangażowania i czas, by wszystko było jasne i klarowne. Dziękuję za opiekę."

"Bardzo profesjonalny zespół. Panie, które skracały paznokcie mojemu 5 letniemu Prestonowi (rasa labrador), zrobiły to bardzo sprawnie i bezboleśnie. Duży ukłon dla Pań. Na zabieg nie musiałam czekać w kolejce, zostaliśmy zaproszeni do osobnego pomieszczenia, gdzie piesek został obsłużony i nie musiał się dodatkowo stresować czekając w kolejce. Personel bardzo miły i wyrozumiały. Panie pozwoliły, aby psiak po wejściu zapoznał się z pomieszczeniem, uspokoił i dopiero wykonały zabieg skracania paznokci. Cena za 4 łapy to 15zł. Pozdrawiam cały personel. Myślę, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to z pewnością zgłosimy się do Państwa."

"Ciocie Anie pomagają naszej trzódce już od kilku lat. W tym momencie wybieram się tam znowu :) polecam opiekunom świnek i innych zwierząt"

"Zaufaliśmy tej przychodni lecząc królika miniaturkę. Niestety nasz pupil odszedł w zaledwie kilka dni. Na początku został przywieziony tylko na podcięcie sierści, ponieważ miał problemy z odparzeniem pod ogonem. Zaznaczam, że w tym dniu jedynym objawem chorobowym u królika było popuszczanie moczu.Dostał bardzo silny antybiotyk oraz inne leki przeciwbólowe na zapalenie skóry, nie zostało wykonane żadne inne badanie np. usg. Nie była to nasza pierwsza wizyta, korzystaliśmy regularnie z ich usług, a tego dnia wizyta została potraktowana rutynowo. Stan zdrowia po tej wizycie dramatycznie się pogorszył. Królik przestał jeść i pić, był osowiały, pod wieczór zaczął ciężko oddychać. Zachowywał się jakby dostał narkotyk. Ponownie zawieźliśmy królika i usłyszeliśmy, że jest źle a przyczyna nie jest znana... Dopiero wtedy została pobrana krew do badań, królik trafił pod tlen. Dwa dni i otrzymaliśmy telefon, że królik zmarł a pani doktor nie potrafi podać przyczyny zgonu, przyznając, że jej błędem była za słaba diagnostyka wcześniej. Co się zadziało, że królik przywieziony w dobrym stanie, został odebrany w krytycznym?! Moim zdaniem królik został wykończony za silnym antybiotykiem... Bardzo się zawiedliśmy, a na dodatek zgodzę się z wcześniejszą opinią, że pod maską "cioci" kryje się człowiek bez empatii."