NZOZ Przychodnia Lekarska SANUS Sp. z o.o.

"Najgorsza przychodnia w jakiej miałam okazję być. Na recepcji - totalne chamstwo i brak kompetencji. Lekarze odchodzą, w ciągu kilku miesięcy przerobiłam kilku. Nie wiem czemu NFZ daje im jeszcze jakiekolwiek pieniądze, bo jak można się tam leczyć, jeśli nie można się dodzwonić? A raz nawet sami zadzwonili, zaprosić na badania okresowe, niestety już na miejscu okazało się, że nikt nic nie wie. Lepiej szukać innej przychodni."

"Po 45 minutach czekania na odebranie przez kogoś telefonu usłyszałam że nie zostanę dziś osobiście przyjęta gdyż powinnam według Pani z recepcji wiedzieć wcześniej że będę chora i umówić się jest to skandaliczne i brak jakiego kolwiek szacunku do pacjentów. Ta przychodnia powinna zostać zamknięta bądź od podstaw zmienić personel gdyż ten nie jest kompetentny do wykonywania swoich obowiązków."

"Tą przychodnie pożal się Boże powinni zaorać. Czy ktoś wogóle odbiera tam telefon??? Po 38 min oczekiwania na połączenie rozłączyłam się, bo ile można czekać? Nigdzie tak nie ma! Tragedia i porażka."

"Totalna porażka. Brak jakiejkolwiek kompetentnej osoby. 20 minut na linii, pierwszy w kolejce i zero odzewu. Jak już się uda umowic na wizytę to traktują gorzej niż źle."

"Nie polecam. Od rana próbuje się dodzwonić, jestem na linii po kilkanaście minut i nikt nie odbiera. Wybrałam się z chorym dzieckiem osobiście do przychodni Panie w rejestracji powiedziały że nie ma miejsc na przyjęcie dzisiaj dziecka. Na moje pytanie o której godz powinnam zadzwonić żeby udało się zarejestrować dziecko - bo nie idzie się dodzwonić bo nikt nie odbiera usłyszałam że najlepiej rejestrować dziecko 3dni wcześniej tak jakbym wiedziała że dziecko rozchoruje się za 3dni - kpina! Oczywiście nie zostałam przyjęta Pani doktor stwierdziła że nie ma miejsca i jest w stanie przyjąć dziecko po swoich godzinach pracy czyli o 18 i uwaga najlepsze dziecko jednak zostaje zarejestrowane na 17:45 czyli jednak w godzinach pracy. Dodam tylko że z chorym dzieckiem siedziałam tam ponad 30 minut zostałam odesłana z kwitkiem a poczekalnia przed gabinetem jak i cały korytarz był pusty zero PACJENTÓW."