Monika. Salon fryzjerski

"Jestem klientka w tym zakładzie od przeszło 17 lat zawsze bardzo miła obsługa , dobrze doradzanie w doborze fryzury jak i kolorów . Bardzo miła obsługa profesjonalne podejście do klienta pod każdym względem ."

"W ODPOWIEDZI DO PANI KATARZYNY MICHALAK: wiem ktora fryzjerke ma pani na mysli, ale smarowanie po wszystkich wspolpracownikach, za brak pomocy to troche przesada. Jestem klientka salonu od czasu, kiedy moje piekne krecone wlosy zniszczyly dwie poprzednie fryzjerki z innych salonow- i uwaga nie za 250 zl a za 700 zl kazda…( zmiana koloru i ciecie zwane metamorfoza)… nie wiem, na ile jest pani nie zadowolona z koloru, ale wszystko jest do naprawy. Moje wlosy po zabiegach innych fryzjerek byly kompletnie zniszczone, az stracily swoj skret. Moja ulubiona fryzjerka Pani Asia, odratowala kolor i poprawila ciecie, a po systematycznym podcinaniu, wlosy odzyskaly swoja sprezystosc i ostatecznie stworzyla mi fryzure jaka zawsze chcialam. Obecnie nie wyobrazam sobie innej fryzjerki. A co do obslugi, to wszystkie panie sa profesjonalne i bardzo uprzejme, wesole. Nie raz tez widzialam jak sobie pomagaja - takze komoletnie nie wiem skad tyle wrogosci w pani opinii. I na bank nie jest pani jedyna osoba, ktorej nie wyszedl kolor - kiedykolwiek i gdziekolwiek, to sie zdaza i na pewno nie jest tak karygodne, ze wymaga zgloszenia do izby czeladniczej…i podwazania kompetencji pracownikow z wieloletnim stazem. Pozdrawiam"

"Niestety porażka. Poszłam zachęcona dobrymi opiniami. Chciałam wrócić do rudego. Miałam swoje naturalne włosy. Pokazałam pani zdjęcia swoich włosów w rudym kolorze i powiedziałam, że chcę taki, ewentualnie zbliżony. Usłyszałam że nie ma problemu . Pani pomiesza farby i będzie pięknie, a w zeszłym tygodniu też robiła rudy i wyszło super. Niestety kolor wyszedł zupełnie inny,a w sumie wyszły trzy. Od skóry co innego na reszcie co innego końcówki co innego. Fryzjerka powoedziała, że w sumie nie wie czemu końce wyszły takie inne , więc ja uswiadomiłam że pewnie dlatego że końce moich włosów były jaśniejsze na co ona: a no tak! Zupełnie jakby myślami była już na majowce. W pewnym miejscu włosy w ogóle nie chciały złapać koloru więc 3 razy pani nakładała farbę i myła nakładała myła raz nawet tylko na to jedno pasmo. Efekt mizerny. Mam całe pasma nieufarbowanych włosów:( Wizyta jeden wielki ból. Nigdy w życiu ŻADEN fryzjer tak nie szarpał mi włosów! I to na każdym kroku.3 godziny męki. Pani ciągle przepraszała że ciągnie ale mówiła że się nie da inaczej. Znów przepraszała i ciągnęła dalej... Podczas czesania, mycia, farbowania, suszenia ciągle szarpała moje włosy. Widać było że nie ma w ogóle pomysłu co zrobić z problemem włosów które nie łapią farby i ciągle usiłowała nałożyć te same mieszanki ..w końcu się poddałam i już 4 raz nie dałam farbować jednego pasma. Zrezygnowałam. Miałam dosyć i bólu i tego że efekt marny. Jestem załam. 10 lat miałam różne rudości i nigdy żaden fryzjer nie zrobił mi takiego koszmaru. Nigdy nie było też problemów z moimi włosami byn łapały kolor. Albo totalny brak umiejętności albo słabe produkty są używane w salonie. Albo obie te opcje . Żadna z koleżanek, które widziały problem nie zaproponowała rozwiązania. Cisza jak makiem zasiał. Z biegiem czasu fryzjerka powiedziała cytuje: no z tymi włosami to czasami tak jest, że nie łapią w zeszłym tygodniu też tak było (!). A wcześnie mówiła że super wyszło. Jak zobaczyła że kolor wyszedł inny: to mówiła, że się spierze podczas mycia. Od początku do sedna sprawy okazało się że w ogóle problemem to są moje włosy i pewnie z nimi coś nie tak. Jakość strzyżenia...dramat. miała być grzywka na boki do brwi. Pani uchlastala coś do połowy nosa. Jak poprosiłam o skrócenie była zdziwiona. Czy obcięła ja dobrze? Sama cielam w domu na podobnym poziomie. Cieniowanie włosów na końcach: jakbym wpadła pod kosiarkę. I nie jest to moja jedynie opinia ale znajomych. Oczywiście hajs się zgadza 250 złotych skasowane... Obsługa: na początku pani zapytała czy się czegoś napiję, powiedziałam że herbaty. Pani niestety o niej zapomniała, później sobie przypomniała, ale tylko po to by znów zapomnieć. W końcu po trzech godzinach zapytałam czy mogę dostać trochę wody. Zostawiam to Waszej ocenie. Moim zdaniem: uciekać.Jak najdalej. Gwoli sprawiedliwości: widziałam jak inne fryzjerki robią ładne blondy. Nie wiem może tylko rudego nie potrafią... wystarczyło powiedzieć. A Sprawa nadaje się do zgłoszenia do Izby Czeladniczej."

"Polecam salon każdemu. Strzygę się co dwa tygodnie u Pana Antka. Jestem bardzo zadowolony i zawsze chętnie wracam aby być profesjonalnie ostrzyżony."