Sala zabaw Wilanów - Hop&Pop Zygmunta Vogla 62, Wilanów, 02-990 Warszawa, Mazowieckie

"Bardzo fajne atrakcje dla dzieci, spokojnie na > 2 godzinną zabawę. Dla rodziców coś do przekąszenia i dobra kawa. Dosłownie za rogiem pojemny parking."

"Jedna z naszych ulubionych sal zabaw. Przemyślna, ładna, z klasą. Utrzymana w przyjemnej kolorystyce. Plus za brak krzykliwej muzyki. Przyjemna i przestronna część kawiarniana dla rodziców, z możliwością śledzenia dziecka. Cieszy nas też możliwość zamówienia pysznego hinduskiego jedzenia z lokalu obok. Można połączyć zabawę z obiadem. Zawsze chętnie wracamy."

"Jak dla nas sala trochę za bardzo industrialna. Mało zabawek. Raczej dla dzieci które lubią chodzić po labiryntach bo te są fajne, bardzo wysokie. Strefa dla rodziców chyba przesadnie duża. Kawiarnia ok, panie bardzo miłe."

"Zawsze bardzo lubilam tu przychodzić, do dziś! Spotkała nas tu bardzo niemiła sytuacja i takie zachowanie przekreśla mi to miejsce. Zachowanie w wykonaniu animatorki, która z założenia powinna mieć empatię i podejście do dzieci. W końcu z nimi pracuje, ale do rzeczy… W lokalu odbywały się urodziny, ale nie była to impreza zamknięta - z racji tego, ze było już dosyć późno, bo około 17-18 wydaje mi się, ze mogliśmy być jedynymi gośćmi nie z imprezy. Wyobraźcie sobie, ze wspomniana przeze mnie animatorka zawołała wszystkie dzieci na dół konstrukcji - moja 4 latka mimo, ze nie była z urodzin, bawiła się z dziewczynkami „z urodzin „ i razem z nimi podeszła do animatorki. A ta z mikrofonem pytała po kolei każdego o imię i rozdawała jakieś gumki? Gdy doszło do mojego dziecka - zauważyła, ze mała nie ma naklejki wyróżniającej te dzieciaki z imprezy i przy wszystkich przez mikrofon powiedziała do niej - ale Ty nie możesz tu się z nami bawić, nie dam Ci tego ?!? Malutkiej zrobiło się tak przykro , ze jakaś dorosła Pani wykluczyła ja z zabawy w taki beznadziejny sposób ! Popłakała się, a ja patrząc na to chciałam płakać z nią. Serce mi pękło, jak można się tak zachować?? I to nie ważne jakie personel ma zasady co do zabaw urodzinowych, ze są tylko dla gości, ze rodzice mogą sobie nie życzyć - bla bla. I to nie ważne ze mała nie była gościem! To wszystko można powiedzieć inaczej… to wszystko można zrobić z wyczuciem. Można tez uśmiechnąć się, machnąć ręka i pozwolić jej uczestniczyć, skoro chce :) dużo dzieci w ogóle nie podeszło… Mała czterolatka nie rozumie, dlaczego jest gorsza od nowopoznanych koleżanek i dlaczego ktoś ja wyklucza. Ta Pani nie miała za grosz wyczucia- już nie mówię tu o jakiś umiejętnościach pedagogicznych, ale nawet ludzkich odruchach! Jeśli nie umiecie poradzić sobie z takimi sytuacjami, może sala powinna być zamknięta - na wyłączność gości urodzinowych? Tutaj po prostu liczy się zarobek kolejnej stówki - ale my po takim potraktowaniu wątpię, ze kiedykolwiek już jakaś stówkę tam zostawimy. Bardzo przykre doświadczenie i ludzie nie na swoim miejscu…"

"Fajne miejsce na Wilanowie, sala nieduża ale z wystarczająca ilością atrakcji, z t.zw "małpim gajem", dużo miejsc siedzących i stolików. Zapraszam do mojej galerii tam dowiecie sie więcej."