Powiatowy Zespół Szkół nr 4 im. Jakuba Wejhera w Wejherowie Jana III Sobieskiego 344, 84-200 Wejherowo, Pomorskie

"Byłam, przeżyłam 3 lata z 4 kochanego fototechnika. Nauczyciele dosłownie gnębią uczniów."

"Ta szkoła to największe dno na jakie mogłem trafić. Zero zrozumienia, gnębienie przez nauczycielkę od niemieckiego. Przepełniona szkoła. Omijał bym tę miejsce szerokim łukiem. Nawet nie dają szans na rozwój. Nie polecam."

"Dla mnie bardzo fajna szkoła, atmosfera. Jedynie matematyczka do wymiany, zero zrozumienia i empatii, gnębienie. Angliści świetni. Byli nauczyciele z wielką wiedzą i zaangażowaniem, zwłaszcza dla tych którzy chcieli się uczyć. Rocznik 2013-2016 human :)"

"spoko że opinie są usuwane :) W tej szkole wszystko robione jest na pokaz, próbują robić otoczkę edukacji na poziomie, ukazując zalety szkoły, które w rzeczywistości nie istnieją, większość nauczycieli demotywuje uczniów, zamiast zachęcać do nauki. Pani Dyrektor okłamuje rodziców na temat braku miejsc w klasie na danym profilu, zdarza się również gubienie, bądź wyrzucanie podań i dokumentów w sekretariace, następnie twierdzenie, iż uczeń ich nie dostarczył. Wielu uczniów po jednym roku zmienia szkołę. Brak zainteresowania uczniem, który wylądował w szpitalu psychiatrycznym, mimo wiedzy nauczycieli. Krzyki do stopnia, w którym uczniowie boją się odezwać na lekcji matematyki i upokarzanie przy klasie są tam na porządku dziennym. Odzywanie się do ucznia w sposób bezczelny i brak szacunku, większość nauczycieli uważa się za wszystkowiedzących i nie można z nimi wejść w jakąkolwiek polemikę. Większość nauczycieli zachowuje się jakby pracowała za karę, ciężko nazwać ich pedagogami. Pamiętam co najmniej trzech nauczycieli naśmiewających się z ucznia, który próbował zrobić sobie poważną krzywdę na terenie szkoly - przypominam, że są to dorośli ludzie po studiach. Rażąca jest również hipokryzja nauczycieli noszących koszulki z hasłami antynikotynowymi, którzy chodzą na przerwach palić papierosy. Zbytnie interesowanie się prywatnym życiem uczniów, wyśmiewanie ich zainteresowań przez nauczycielkę języka niemieckiego, jednocześnie ignorowanie problemów młodych ludzi, insynuowanie, iż są nieistotne i błahe, co w okresie dojrzewania jest niezwykle krzywdzące i niewychowawcze. Pani pedagog i psycholog odzywają się z impertynencją, traktując prawie pełnoletnie osoby niemalże jak dzieci z widoczną satysfakcją, prowadzą monolog zamiast rozmowy, upychają wszystkich ludzi w wieku nastoletnim do tego samego worka, nie podchodzą do człowieka indywidualnie. Zgłaszanie problemów z nauczycielami do innych nauczycieli czy wychowawców nie przynosiło skutku. Obiecują dobry rozwój, tymczasem nauczycielka historii na lekcjach opowiada bujdy na temat skutecznosci lewoskrętnej witaminy c oraz sprowadza chorobę jaką jest depresja do fanaberii twierdząc, że jeśli komuś jest ciężko, to "niech pomyśli jak czuli się ludzie na wojnie", co jest krzywdzącym i nieprawidłowym myśleniem, nad którym proponuje popracować, natomiast rady na tematy medyczne, gdy jest się "pedagogiem" zostawić dla siebie, a decyzje o tym, co jest chorobą, a co nie, zostawić lekarzom."

"Szkoła z roku na rok na coraz wyższym poziomie :-) Klasa sama w sobie"