ONE CLUB

"Dno i wodorosty! Pierwsza sytuacja : Szatnia- zaginięcie kurtki. Pilnujący chlopak szatni zero kompetencji jak na tak mało wymagające zajęcie. Przychodząc po dwie kurtki, które były pod tym samym numerkiem okazało się że na tym numerku wisi inny numerek a kurtek brak. Jedna kurtka znalazła się kilka miejsc dalej , niestety druga kurtka się nie odnalazła. Próbowaliśmy rozwiązać ten problem przez kilka dni , jednak usłyszeliśmy ,,nie jesteśmy caritasem" takze kurtka o wartości 300zl kupiona wiosną cieszy się na nowym właścicielu. Śmieszne, że w momencie gdy zgubisz numerek z szatni to musisz zapłacić kilka dyszek za to żeby wydali Ci kurtkę a w momencie ich błędu umywają ręce. Druga sytuacja na następnej imprezie. Facet, który nawalony rzuca się do obcej kobiety z niewiadomych przyczyn zostaję uspokojany przez ochroniarzy kilkukrotnie zamiast zwyczajnie go wyprosić z klubu. Cóż zwykły człowiek dawno zostałby wyrzucony ale skoro ich znajomy chce pobić laske która pierwszy raz widzi typa na oczy to spoko. Kobieta zaznacze że trzeźwa z grupą znajomych a typ na**bany. Taki oto super klub."

"Nie wpuścili mnie, powodem były założone spodnie dresowe. Strój był normalny, wszystko było zakryte, po prostu miałam spodnie dresowe. Żałosne"

"Absolutnie odradzam tego miejsca. W szatni totalny chaos. Gdy chciałem odzyskać moja kurtkę, okazało się, że została ona wydana innej osobie. Napompowany sterydziarz lub jak niektórzy zwą ochroniarz z brakiem jakiegokolwiek poszanowania dla klienta wydalił mnie jak i moich znajomych z klubu. Polecam omijać szerokim łukiem."