Bombay Lounge restauracja indyjska

"Zamówiłam z ciekawości, żeby sprawdzić nowe miejsce. Jak na warszawską scenę kuchni indyjskiej, dla mnie wypada bardzo słabo. Niedoprawione samosy, bardzo suche placki roti, tłuste curry. Mało w tym smaku, mało w tym Indii. A szkoda."

"Jedzenie nie najgorsze. Niemniej byłem w wielu indyjskich restauracjach. Za tę cenę którą zapłaciłem za danie główne w innych miejscach tego typu dodają albo ryż albo chlebek w cenie. Za chlebek 9,99, przegięcie. Jagnięcina nawet dobra, choć bardzo pikantna, ale cena za posiłek skacze ponad przeciętną, a jakość jest na ocenę 4/6"

"Butter chicken najlepszy jaki jedliśmy. Dają bardzo dużo ryżu, także można się najeść, w dodatku ryż można dobierać w różnych konfiguracjach - sam, z przyprawami, z groszkiem, itd. Jak wrócimy do Warszawy i będziemy chcieli zamówić coś do jedzenia, to Bombay Lounge jest w top3 na luzie."

"Miejsce jest bardzo niepozorne z dość dziwnym wystrojem raczej ciężkim do skojarzenia z tematyką hinduską. Podczas naszej wizyty nie było ani jednego klienta co nas trochę speszyło ale w sumie to był środek tygodnia i lokalizacja oddalona od głównych szlaków kulinarnych więc stwierdziliśmy, że próbujemy. No i okazało się, że od strony kulinarnej był strzał w dziesiątkę, klasyczny przykład żeby nie oceniać książki po okładce. Nie byłem nigdy w Indiach ale tak wyobrażam sobie te smaki, bogate, z wyraźnie wyczuwalnymi przyprawami. Zupełnie inne niż z "sieciowej" restauracji hinduskiej zlokalizowanej w jednej z modnych lokalizacji w Warszawie. Przy okazji przemiła obsługa składająca się chyba z Panów Właścicieli. Niestety nie jestem w stanie przywrócić nazw dań ale zarówno kurczak, który była idealnie ugotowany jak i ser paneer były przepyszne. Porcje bardzo uczciwe, szczególnie jeżeli chodzi o dodatki jak ryż i chlebki naan (znowu porownanie do sieciówki z mikroporcjami...). Na pewno jeszcze kiedyś zajrzę do tego miejsca."