Mr. WOK

"Zamówiłem dwa dania... Kaczka po seczuańsku i phai pad z kurczakiem. W międzyczasie dowiedziałem się że nie ma kurczaka i czy może być wołowina... Powiedziałem ok Dania tłuste na maksa, kaczka gumowa a wołowiny praktycznie nie dało się pogryźć!!! Także pierwszy i ostatni raz zamówiłem w tym miejscu!!!"

"złożył zamówienie: dwie zupy pho, dwie padtaya z krewetkami. przyjechały: dwie zupy pho, jedna padtai z krewetkami. krewetka jak kot płakała, za jakie 30 zł? taka krewetka kosztuje 17 zł. ale wtedy dla mnie jeszcze większym szokiem były włosy znalezione w padtai. no jak to?!"

"W moim kurczaku pieczonym z warzywami nie ma ani grama mięsa."

"Jadłem w kilku podobnych miejscach w Lublinie. Ten lokal do tej pory w mojej ocenie był na drugim miejscu. Zdaję sobie sprawę że to jest podłe żarcie które nie ma wiele wspólnego z prawdziwym azjatyckim jedzeniem. Czasem jednak potrzebuję czegoś innego i oszukuję się, że tym razem będzie OK. Zawsze zamawiam w Mr. WOK-u wołowinę po tajlandzku i za każdym razem wygląda to inaczej i inaczej smakuje. Ostatnio miałem też niespodzianki w postaci słomy ryżowej lub bambusowej. To był mój ostatni raz."

"Niewiem czemu sporo ludzi tak szkaluje to miejsce, oczekują chyba cudów na kiju, zamawiałem dwa razy i jestem całkiem całkiem zadowolony, napewno nie jestem zawiedziony, wiadomo, że to nie jest jakaś super jakość i wykwintność, ale dla zwykłych zjadaczy wietnamskiego jedzenia starczy w tym mi. Porcje spore, mięso niezłej jakości, może troszkę tłustawe, sajgonki ujdą, do zapchania się w sam raz, surówka taka standardowa, poprawna, do każdego dania po dwa sosy, też poprawne, ale bez szału. Posiłki były dobrze zapakowane. Ceny normalne. W tym rejonie Lublina ciężko o taką kuchnię, dlatego cieszę się że taki Mr wok istnieje :)"