Vetmedic

"Korzystałam wielokrotnie przy różnych zwierzakach i faktycznie z drobnymi schorzeniami można wpadać, co do poważniejszych schorzeń/zabiegów/operacji - proponowałabym się zastanowić dwukrotnie. Tak pożegnaliśmy dwa koty - jednego z zapchanym układem moczowym, którego operacja została przeprowadzona zbyt późno i jego nerki przestały działać, drugiego malutkiego kotka znalezionego w osieroconym miocie po dzikiej kotce, uważam, że za wcześnie podano odrobaczenie i kocie na drugi dzień przyniosłam do uśpienia. Rozumiem, że nie każdemu się udaje, ale niesmak pozostaje. Ogromny plus dla pana Przemka, weterynarza z powołania, z sercem na dłoni podchodzi do każdego przypadku❤️ Reszcie personelu niestety tego brakuje, zwykłego, ludzkiego współczucia."

"Lekarze sympatyczni,ale jak coś poważniejszego to jest loteria, po paru latach i 2 pieska i 2 kotach już wiem, że tylko drobne schorzenia. Doraźnie ok."

"Dwie Panie z którymi miałam do czynienia były ok, miłe ale na tym plusy się kończą. Kotka po kastracji została mi wydana zdecydowanie za wcześnie, nie była do końca wybudzona. Innym razem psu postawiono złą diagnozę. Na plus, że otwarte w niedzielę więc można podskoczyć z czymś drobnym. Bo na poważniejsze sprawy polecam szukać gdzie indziej."

"Komentarze dobre, zapewne po błachych sprawach... niestety bardzo drogie wizyty... Nie polecam pani, tej młodej... ewidetnie naciaga na zastrzyki, kolejne wizyty itp.. pani mega nastawiona na kase... Bardzo polecam p. Przemka oraz bodajże jego ojca? p. Biskupska, bardzo dobry fachowiec, - uczciwi... Na ten moment korzystam juz z usług p. Szymańskiego... póki co sie nie zawiedlismy.. Właścicielowi proponuje troszke przemyśleć i wpłynąc na zachowanie młodej pani.."

"Ogólnie z pozytywów tej przychodni to bardzo miła Pani doktor, ale to by było na tyle… Mój 14letni pies nagle przestał chodzić, udałam się do Vetmedic, podano mu leki i odesłano z diagnozą, że ma już swoje lata i mogło mu coś przeskoczyć i jeśli nie wstanie w ciągu 2 dni to czeka go eutanazja… Na szczęście nie poddałam się zbyt szubko i pojechałam z psem do Łodzi na ul. Strychalską, wykonano mu badania krwi, zacewnikowano, podano leki, zrobiono usg i prześwietlenia i o dziwo pies w niedziele wstał. Oczywiście to nie koniec leczenia, czeka nas neurolog, ale jakbym posłuchała się tej miłej Pani to psa by już z nami nie było…czemu nie wykonano mu nawet badań krwi? Także zdecydowanie NIE POLECAM!!"