Costa Coffee

"Przychodzę do costa coffee na dworcu już od jakiegoś dłuższego czasu , szczególnie na tosta. Jest mi przykro, że Panie które teraz obsługują klientów potrafią być tak naburmuszone i nie miłe. Dziś niektóre dziewczyny patrzyły na mnie z pogardą i wzrokiem jakby chciały zabić. Ja rozumiem,że jak jest dużo ludzi, ruch człowiek się denerwuje. Czasem można się już zestresować okej. Ale dziś takiego ruchu nie było. Praktycznie jak w każdą niedzielę jest luźniej z rana. Starszy Pan kupił kawę i nie ogarniał tego. Panie zamiast pomóc i wytłumaczyć to były nie miłe i pod nosem coś mówiły do starszego Pana :/ sory dziewczyny ale to już kultura osobista . . Dziś dowiedziałam się ,że mam zapłacić za sos do tosta, za który nie płaciłam wcześniej, nikt mnie o tym nie informował ale okej. Chciałam zakupić taniej kawę i kanapkę. Posiadałam kod na kawę ale mimo to zapłaciłam więcej niż za zestaw. Bardziej opłacało mi się wziąć zestaw, którego Pani pewnie nie miała obowiązku ale mogłaby zrobić coś od siebie i zaproponować mi go. Zbieram też ziarenka na aplikacji i dowiedziałam się też pierwszy raz ,że nie mogę nabić ziarna za zakupioną kawę,ponieważ skorzystałam z kodu rabatowego. .gdzie wcześniej to robiłam. Nie rozumiem ,ale okej. Dwa lub trzy raz mówiłam ,że tost będzie na miejscu, oczywiście był zapakowany. I tak, Pani go wyciągnęła z opakowania, ale o sztućce już musiałam się prosić. Takie pomyłki ostatnio są często. Usłyszałam,że ktoś dostał też nie ten syrop do kawy co zamawiał. Do tego dostałam wieczko od kubka z kawą umorusane nie wiem czym. Więc poprosiłam o wymianę. Nie usłyszałam nawet przepraszam. A serio, słabe jest dostać tak podaną kawę. Ja rozumiem,że można być przemęczonym. Wiem co to znaczy, ale jednak jest się w pracy i pracuje z drugim człowiekiem. Też być może zmęczony, który oczekuje miłej i profesjonalnej obsługi w tak prostej rzeczy. Gdzie są Panowie, którzy ogarniali to wcześniej ? Robili lepsze kawy i przede wszystkim słuchali klienta ?.."

"Po odczekaniu w kolejce do kasy Pani zapytała czy kartą czy gotówką. Gdy wybrałem gotówkę przerzuciła mnie do sąsiedniej kasy - gotówkowej. Przy tej nikogo nie było, ale "zaraz kolega podejdzie". Podszedł, złożyłem zamówienie, wyciągam pieniądza a tu klops. "Niestety nie ma reszty. W ogóle. Może Pan zapłacić kartą?" - granice absurdu zostały ponownie przesunięte. Kawa jak w sieciówce - nie jestem fanem, ale potrzebowałem kofeiny. Sernik z truskawkami z lekkim posmakiem chemicznym. Ciekawe, to już druga słaba opinia, którą wystawiam tej sieci - poprzednia w zupełnie innym kraju. Chyba coś nie gra w procedurach, szkoleniu i zadowoleniu pracowników. Do przemyślenia, Costa."

"Ja rozumiem ze praca w gastro jest ciężka i można być zmęczonym czy zdenerwowanym. Ale na prawdę, jeśli mówię ze chce czarna kawę na wynos a pani potem pyta czy na miejscu czy na wynos, czyli dwa razy mówię NA WYNOS, po czym daje mi w filiżance i wmawia ze przecież chciałam na miejscu to jest to śmieszna sytuacja xD"

"Nie wiem jak można być tak niemiłym i opryskliwym za kasą. Najpierw naczekałam się 2 minuty zanim ktokolwiek podszedł. Jak Pani już się zjawiła to zaczęła wywracać na mnie oczami, a na prośbę o zeskanowanie aplikacji Empiku (miałam naliczoną znizkę) stwierdziła, że nie umie tego robić i nie będzie przyjmować takich rzeczy. Kawa na dodatek niedobra"

"Mało uśmiechu w Panach za ladą.... Croissanty mogły by być z nadzieniem, nie tylko maślane...."