Restauracja Olimp Pabianicka 245, Górna, 93-460 Łódź, Łódzkie

"Mogę stwierdzić, iż jestem prawie, że stałą klientką tej restauracji i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Świeże surówki są pyszne jak i dania na ciepło, a kluski śląskie to totalny sztos! Do tego na deser moje ulubione naleśniki z serem. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie próbowali. Obsługa również przemiła i uśmiechnięta, aż chce się wracać. :)"

"Nie polecam!!!jadłem 2 małe kawałki łososia prasowanego , pewnie ze ścinków, albo mielonego czegoś tam, łyżkę buraczków, marchewki, szpinaku i 3 małe pieczone ziemniaki, jedzenie zimne, bez przypraw, smaku , koszt 45 zł, najdroższy obiad w moim życiu ,"

"Szkoda, że nie można dać mniej niż jedną gwiazdkę. Raz w życiu jeszcze żałowałam zakupu posiłku jak to właśnie zrobiłam wczoraj w tej "restauracji". Ziemniaki zimne, część klusek śląskich twarda.. Kotlecik warzywny skutecznie mnie zniechęcił zapachem, nawet nie dało się spróbować. W mielonym to chyba więcej bułki było niż miesa. Koszmar total, wolałabym chodzić głodna niz tam znowu zjeść."

"Bardzo słabej jakości jedzenie i cena nieadekwatna co do jakości. Za trzy pierogi musiałem zapłacić prawie 20 złotych, co jest ceną wyższą niż w niejednej restauracji. Innego dnia za małe danie obiadowe zmuszony byłem zapłacić 40 złotych. Jakoś sprawiała, że wydane pieniądze bolały dwa razy bardziej. Lepiej skoczyć do innego baru obok, można chociaż się najeść i wyjść usatysfakcjonowanym."

"Wybrałem skromny obiad składający się z kotleta schabowego, gotowanych i pieczonych ziemniaków oraz frytek. Mimo tego przy kasie wyszło 29,65 zł (5,39 zł za 100g, stan na 25.08.2022). Nie wiem jakie aktualnie są ceny w restauracjach, prawdopodobnie wysokie, ale jako restauracja z posiłkami na wagę w centrum handlowym uważam tę cenę za zbyt wygórowaną. Kotlet był bardzo smaczny, ale po przekrojeniu widać było że zaklamany w wielkości - panierki było znacznie więcej niż samego mięsa, wokół były puste płaty. Z ziemniaków najwięcej doprawienia (saszetki z solą i pieprzem dostępne przy kasie) wymagały te gotowane, pieczone były w sam raz, a frytki zaskakująco dobre. Do obiadu wybrałem zwykłą, butelkowaną herbatę Lipton Peach 0,5L, która niestety kosztowała zatrważające 6 zł. W ostatniej godzinie otwarcia (od 21) panuje Happy Hour -30%, myślę że wtedy może najbardziej się opłacać finansowo na kupowanie tu posiłków - nie wiem niestety jak wtedy ze świeżością i czy to nie są już resztki. Olimp oferuje też studentom -10% za okazaniem ważnej legitymacji studenckiej (nie łączy się z Happy Hour) ale dla studentów to wciąż może być za drogo."