Fabrykant Siedlecka 3, Górna, 93-138 Łódź, Łódzkie

"Nie polecam, zupełnie nieodpowiedzialni właściciele. zarezerwowałam rok wcześniej termin na imprezę, miesiąc przed imprezą okazało się, że właściciele mają "lepszego" klienta i mojej rezerwacji nie ma. Totalna porażka, nie traktuje się tak klienta, nie usłyszałam nawet głupiego przepraszam, żadnego tłumaczenia, Kompletna porażka."

"Ciekawe wnętrze, smaczne jedzonko, miła obsługa (byłam na weselu)"

"Byłem tu kiedyś na weselu i mam mieszane odczucia. Z jednej strony rewelacyjny wystrój robiący pozytywne wrażenie z drugiej strony jedzenie co do którego miałem kilka zastrzeżeń. Przy stoliku z kawą, herbatą itp nie zawsze była wystarczająca ilość łyżeczek, talerzyków itp. Obsługa nie nadążała. Jedzenie na lustrach bardzo efektowne i apetyczne ale mało praktyczne (można mieć zastrzeżenia co do czystości luster i ram na których leży jedzenie). Szczytem był strogonow (albo jakiś gulasz) w którym było kilka rodzajów różnie przygotowanego mięsa... wyglądało na to że były to resztki z innej imprezy (mam nadzieję że były to resztki z niewykorzystanych mięs a nie z jakiś nadgryzionych kotletów). Niesmak pozostał do dziś..."

"Witam, w Niedzielę 14 Maja miałem wątpliwą okazję skorzystać z usług tej restauracji w charakterze cateringu. Powiem krótko jedna wielka masakra. Mięso z kurczaka wysuszone, schabowy wyglądał i smakował jak odgrzewany kotlet z dnia wcześniejszego, nie dało się go pokroić, menadżer restauracji zwalił winę na kucharza, ale problem nie był w przygotowaniu tylko w tym że mięso było po prostu stare. W ramach rekompensaty zaserwowano mi szaszłyki, które też były nie zjadliwe bo było w nich więcej przyprawy chilli niż mięsa. Patera z owocami wyglądała w ten sposób, że na talerzu leżała jedna pokrojona w plasterki pomarańcza, jedno kiwi pokrojone na ćwiartki i malutka kiść białych winogron rodzynkowych. Talerze były dwa na 28 osób, jeżeli chodzi o ciasto, to były tylko 2 rodzaje po 3 kawałki na 2 talerzach, przypominam, iż liczba gości się nie zmieniła. Trzeba było samemu prosić obsługę o wymianę talerzy na czyste po posiłku, o dolewanie wody do zaparzacza, a na sugestię w stronę kelnerki że kotlet za chwilę zacznie żyć swoim życiem, usłyszałem że ona nie wie bo tu nie pracuje...Reasumując otrzymałem te wszystkie rewelacje za jedyne 150 pln od talerzyka, zero możliwości negocjacji ceny, ilość dzieci niema znaczenia, płatne z góry na cztery dni przed imprezą. Kończąc, powiem tylko tyle: GORĄCO NIE POLECAM!!!"