Scarabeus. Gumola A.

"Zacznę od samoobsługi. Trzeba podejść do baru i sobie zamówić, samemu sobie przynieść na tacy wodę, szklanki, dodatki do posiłku. Samemu do końca uprzątnąć stolik. W środku goście z psami. Przechodząc dalej, do zamówionego espresso nie dostalismy wody, do wody też dodatków nie było. Ale ok. Przydrożne bistro, nie Hilton. Czas oczekiwania na posiłek jako taki. Zamówione były trzy dania, 2x łosoś, raz patelnia owoców morza i dostaliśmy jedzenie w sporym odstępie czasowym. Potrawa otrzymana później wcale nie była gorąca. Patelnia owoców morza nie ma żadnych zarzutów pod kątem smakowym. Łosoś, bez smaku, poprosić usmażony, niezbyt duży kawałek, ziemniaki wodniste/zaparowane - duża porcja, warzywa pieczone powinny mieć nazwę warzywa suszone."

"Czas oczekiwania szybko 3-5 min od chwili zamówienia, danie mogłoby być cieplejsze. Wizyta w tygodniu późnym popołudniem, gości bardzo mało. Shoarma drobiowa bez efektu wow, dziwny smak kurczaka po wystygnięciu, nie dało się zjeść. Frytki, sosy ok. Duży parking"

"Po kilku latach powróciłem do tego baru, wychodząc z założenia że każdemu należy się drugą szansę. I miłe rozczarowanie. Nowy wygląd i menu. Polecam Menu 100/100 . Obsługa 100/100. Jakość potraw 100/100. Ogólnie polecam 100/100."

"Surówki bardzo dobre. Bardzo duże porcje. Burger podany w bardzo ciekawej formie razem z frytkami, które były przepyszne. Według mnie, to miejsce zasługuje na pięć gwiazdek również że względu na to, gdzie się znajduje. Po restauracji obok drogi spodziewałem się czegoś gorszego, a okazało się, że wyszedłem najedzony i zadowolony."

"Szczerze mówiąc, nie rozumiem dlaczego to miejsce ma tak dobre opinie. Organizacja pracy to porażka, w całej restauracji panuje chaos - od Pani kelnerki snującej się po sali, żeby dać jedzenie osobom, które już dawno zdążyły swoje dania zjeść; do kucharzy przeklinających się wzajemnie w kuchni (otwartej, więc wszystko słychać na sali, duży minus do atmosfery w lokalu). Niepełne dania („należy się upominać”) oraz podawanie ich pojedynczo w dużych odstępach czasowych. Kolejna sprawa to jedzenie, mówiąc zwięźle: średnie ; kotlet z burgera zbyt wysmażony i przydymiony, a następny burger z camembertem podany z kotletem z kurczaka, który przecież nie bardzo pasuje do tego typu burgera. Frytki były dobre."