Zajazd u Beaty i Violetty 59-230 Kawice, Dolnośląskie

"Jedzenie które wybraliśmy smakowało nam, jednak pani która nas obsługiwała ewidentnie miała zły dzień. Wybraliśmy się wczoraj na kolację. Wybierając stolik zobaczyliśmy, że jest on brudny od okruchów, podeszła w tym czasie pani z obsługi pytając czy wybieramy ten stolik, moja odpowiedź brzmiała "Jeszcze nie wiemy, bo jak widać jest brudny" na co dostaliśmy szybką odpowiedź wręcz wtrącając się w moją " to proszę tu już zostać" Nawet nie było zainteresowania czy może stolik wymaga posprzątania... Dodam, że było mało osób i 5 stolików jeszcze wolnych. Jedzenie ok, ale postawa tej młodej pani i rozmowy z przekąsem spowodowały, że nigdy już tam nie pojedziemy."

"Miejsce dość przyjemne, ładny wystrój ale nie powiem tego o jedzeniu. Zajechałem z kuzynem po pracy na obiad, fakt nie byliśmy jakoś ładnie ubrani ale za to głodni. Czekaliśmy na jedzenie prawie godzinę i dostaliśmy je letnie. Placek po węgiersku był jeszcze w miarę natomiast super kotlet mojego kuzyna był jak mielony ale ugotowany i w środku kawałek cebulki na dodatek zimny. Mam wrażenie że z góry oceniają ludzi. Wyszliśmy głodni i nie polecam. Natomiast kawałek dalej u starszego małżeństwa. To chyba Paradiso czy jakoś tak nas nakarmili lepiej i sporo taniej i nikt nie patrzył na to jak wyglądamy i czy mamy super czyste ciuchy. Czasem warto podjechać kawałek dalej."

"Obsługa bardzo miła. Jedzenie nawet smaczne choć denerwujący jest fakt, że jak zamowienie jest dla większej grupy (ponad 3-4 osoby) to posiłki nie są wydawane w jednocześnie dla wszystkich. Część osób zdąży zjeść, innym ślinka leci i patrzą, a swoje dania dostają jak reszta juz zje. Troche kiepsko. Jest jednak duży plus..Z potraw..Polecam rosół z kołdunami, jest pyszny :)"

"Wystrój całkiem ładny. W pokoju chłodno, łóżka pojedyncze średnio wygodne. Pod prysznicem widoczne zalążki grzyba między fugami. Słaby internet który ciągle się rozłącza. Jedzenie: de volaille z opiekanymi ziemniakami naprawdę smaczny, aczkolwiek grillowane warzywa porażka, w smaku nijakie, jakby mrożonki marchewki brokuła i kalafiora zostały odgrzane na patelni. Pierogi z mięsem bardzo dobre lecz barszcz z proszku pozostawia wiele do życzenia."

"Pani kelnerka zdecydowanie miała zły dzień.O krzesełko dla dziecka trzeba się upomnieć bo Pani ciężko było zaproponować, a jak już przyniosła po dłuższej chwili to dziecko połowę zupy zjadło na rękach. Brak serwetek z innego stolika sobie trzeba przynieść. Pani przynosi 4 herbaty a zamawialiśmy 3. Zamówiliśmy 4 placki. Podano nam dwa, a dwa kolejne jak już dwa pierwsze dawno zjedzone. Wydaje mi się że standard w restauracji to podnie wszystkim w tym samym czasie."