Restauracja Sukiennice Rynek Główny 3, Stare Miasto, 31-042 Kraków, Małopolskie

"Jestem stałym bywalcem tej sieci i po ostatniej wizycie na „podwalu” w Warszawie byłem zniesmaczony ale stwierdziliśmy z żoną, że trzeba sprawdzić jak smak jest w Krakowie. Żurek który dostaliśmy nie był taki jak dawniej ale nadal smaczny choć do domowego nie umywa się kompletnie. Pół jajka na całą miskę i mało kiełbasy… zamawiając gołąbki okazało się, że niema sosu pomidorowego tylko kelner zaproponował nam sos grzybowy który był bardzo smaczny ale same gołąbki już trochę mniej z racji kapusty włoskiej która była twarda. Ser smażony z szynką to klasyka którą ciężko zepsuć dlatego też niemam żadnych uwag. Na koniec zostaliśmy poczęstowani wiśniówką która coraz bardziej jest rozwadniana. Ogólnie czuć, że restauracja powoli obniża swój standard drobnymi krokami."

"Świetny klimat i mistrzowska lokalizacja, w samym sercu krakowskiego rynku czyli sukiennicach. Można siąść w środku jak i na zewnątrz gdzie miejsca są dogrzewane gdy jest zimno. Obsługa bardzo miła i profesjonalna. Na wstępie dostajemy kapustę i ogóreczeka na czas oczekiwania, który nigdy nie był długi, a wszytko sprawnie i po koleji pojawia się na stoliku. Jedzenie po prostu bardzo dobre, ładnie podane i nic więcej dodawać nie trzeba. Na koniec do rachunku wiśniowka w prezencie. Wszystko to sprawia że wyjdziecie z tego lokalu z poczuciem że ktoś o was wyjątkowo zadbał. Szczerze polecam."

"Wstyd. Właściciel powinien się wstydzić. Taka lokalizacja, możliwość bycia wizytówką krakowskiego rynku... aż żal. Wczoraj - piękna letnia niedziela godzina 18 - mało gości w restauracji a 15 minut spędziliśmy przy stoliku czekając aż ktoś do nas podejdzie. Kiedy podszedł kelner, który przez caly ten czas ustawiał krzesła w pobliżu, i podał nam menu a my naiwnie chcieliśmy od razu zamówić, dowiedzieliśmy się, że musimy poczekać na naszego kelnera ! Po kolejnych 5 min pojawiła się kelnerka i przyjęła nasze zamówienie. Proste zamówienie - 2 x prosecco i 2 x sałatka cezar. Przyniesienie prosecco trwało 5 min, podanie zimnej sałatki 15 minut! W międzyczasie obserwowalismy jak ludzie siadają przy stolikach i nie będąc tak wytrwali jak my po ok 10min wstają i wychodzą. Salatka nie była dobra, prosecco było zbyt ciepłe. Zamówiliśmy jednak kolejne, gdyż nie mieszam alkoholu a lubię siedzieć przy rynku. Kelnerka prosecco przyniosła, ale talerzy po sałatkach nie zabrała. Przy innych stolikach to samo- brak chęci do sprzątania. Posiedzieliśmy chwilkę patrząc na wieżę ratusza i rynek, zapłaciliśmy i zdegustowani wyszliśmy. Trudno dziś znaleźć taki kompletny brak zainteresowania klientem. Szkoda, że nam się udało."