Klub Riviera Remont Ludwika Waryńskiego 12a, Śródmieście, 00-636 Warszawa, Mazowieckie

"Z mojej perspektywy w Remoncie klienci nie są mile widziani. Zacznę może od tego, że komunikowanie się obsługi przy innych w stylu: "możesz grzecznie poprosić Państwa z napojami siedzących na scenie aby z niej wy*********i?" rodzi dosyć dziwne odczucia w klientach, a słyszy to pół sali. No i może niech się ten dźwiękowiec nie dziwi "co to trzeba mieć w głowie, żeby z napojami siedzieć przy kablach i sprzęcie". Ludzie czekali na ten koncert godzinę. Jak mieli farta to się załapali na krzesła, całej reszcie została podłoga lub scena. W tym czasie ten Pan sobie siedział wygodnie na krzesełku, dmuchał we mnie shishą i rzucą niewybrednymi komentarzami. W kwestii opóźnienia nie winię Państwa, bo nie byli Państwo (chyba) organizatorami. Niemniej weryfikowanie 100 osób przy pomocy jakiejś listy ze smartfona pewnie nie jest optymalnym sposobem. Wystarczyłoby się wykazać odrobiną inicjatywy, komunikacji i pewnymi zdolnościami planistycznymi. Pominę pomoc w sprawdzaniu biletów; może chociaż zakomunikować ludziom z czego wynika opóźnienie i ile orientacyjnie będą czekali? Poza tym to takie drobniejsze rzeczy. Dla mnie było za głośno jak na koncert folkowy z wokalem. Nie do końca rozumiem czemu miała służyć ta bieda "kontrola bezpieczeństwa", ale nie muszę. Ogólnie słowo remont całkiem dobrze oddaje atmosferę tego lokalu. Ostatnio byłem tutaj jakoś 8 lat temu i muszę przyznać, że lokal podtrzymuje tradycję. :) Dużo się tutaj nie zmieniło."

"Serdeczne podziękowania dla zarządzających obiektem za wielką pomoc podczas akcji z obrazem i płytami na koncercie Molesty, dziękuję za przechowanie wszystkiego i pomoc w przedostaniu się z tym dalej, serdeczność wraca. Plus także dla całej ochrony, która bez grymaszenia i narzekania z uśmiechem na twarzy pomogła mi z tym problemem. Klimat koncertu mega."

"Żenująca organizacja. 2,5 h od otwarcia od otwarcia do koncertu w pełnym ścisku na stojąco. Żeby kasa się zgadzała to trzeba upchnąć ludzi pod sam korek."

"Duży minus za podejście ochrony,a dokładnie mówiąc jednego ochroniarza do klienta baru.Bylem z kolegami na koncercie STARZY SINGERS,ja nie piłem ale jeden z moich kolegów pił alko zakupione w tym klubie przy barze.Juz po koncercie zostaliśmy jeszcze chwilę na "potańcowce"gdy nagle jeden z ochroniarzy (wogole nie pasujący do tego miejsca tym bardziej w dniu gdzie organizują koncert takiego zespołu)doczepił się do mojego kolegi i popchnął go aż ten upadł na podłogę i poprostu wygonił go z baru bo stwierdził że kumpel jest pijany.Potraktował go jak szmatę.Ja szybko zareagowałem zwracając temu chamowi uwagę,ale oczywiście przybiegli jego koledzy(inni ochroniarze)i załagodzili sytuację.Odrazu po wyjściu z lokalu dzwoniłem do tego klubu bo chciałem wytłumaczyć zaistniałą sytuację z menadżerem,ale nikt nie odbierał telefonu.Uwazam że ten zalany tłuszczem i brzydki z mordy pseudo ochroniarz,to powinien pilnować porządku ale u siebie w stodole za domem a nie w takim miejscu."

"Byłam na imprezie tematycznej 13.01, klub chyba nie spodziewał się takiego obłożenia. Monumentalne kolejki do szatni i przy barze, przydałoby się więcej personelu, bo 30 minut stania po piwko to sporo. Poza tym pozytywnie."