Carrefour Express

"Odradzam robienie zakupów w tym sklepie. Asortyment, nie dość że znacząco droższy niż w innych marketach to jeszcze często zepsuty, szczególnie często ma to miejsce w przypadku warzyw i mięsa. Poza tym, obsługa sklepu jest niemiła, często awanturuje się z klientami i im ubliża. Pozdrawiam szczególnie starszego Pana ze sporym brzuchem z obsługi, który awanturował się i lamentował na cały regulator, łaskawie obsługując ludzi którzy chcieli po prostu zrobić zakupy, żenada. Tacy ludzie powinni zostać skierowani na przymusowe badania psychiatryczne, a nie pracować w sklepie"

"Szkoda, że ma brak kultury nie ma paragrafu... Pracownicy w sklepie są wiecznie naburmuszeni, niemili, a o każde pytanie mają pretensje. Nie raz zdarzają się także "drobne oszustwa" nie wiem czy umyśle ale jednak...tu 5 gorszy, tam 20... Poza tym na produktach drożej niż gdziekolwiek indziej. Nie lubię tego sklepu i chodzę tam tylko, gdy muszę."

"Robię zakupy w tym sklepie od jakiegoś miesiąca. Duża ilość nabiału, owoców jak i warzyw. Duża możliwość wyboru wędlin i serów, pieczywo zawsze świeże. Sklep wygląda na zadbany. Jeśli chodzi o obsługę to zawsze miło i z uśmiechem ☺️"

"Duży Carrefour schowany między blokami. Asortyment dość bogaty. Zawsze znajdę wszystko co potrzebne. Wole robię tu zakupy niż w Biedronce kawałek dalej. Zawsze jest wszystko to co potrzebuje. Co prawda jedna kasa otwarta ale nie spotkałem się z kolejkami. Na pieczywo zawsze trafiam świeże, dział mięsny tez zaskakuje jakością i wyborem. Jak dla mnie bardzo przyjemny sklep. Występuje też bardzo dużo różnych serów."

"Mieszkam niedaleko, więc bywam w tym sklepie czasami. Dlaczego tylko czasami? Jest kilka powodów. Notoryczny brak maseczek na twarzach obsługi w pandemii, przeterminowane soki jednodniowe, obsługa działu mięsnego bez rękawiczek, wyższe ceny na paragonie i wiele innych drobnych sytuacji. Łatwiej to przełknąć jak robisz tylko małe zakupy raz na jakiś czas, ale dziś wydarzyła się osobliwa sytuacja. Opowiem. :) 22 sierpnia 2022, poniedziałek, godzina 10 rano. Wchodzę do sklepu z zamiarem zakupu boczku. Biore dwa paczkowane boczki morliny do ręki, mają dziwny szaro fioletowy kolor. Sprawdzam datę przydatności, jeszcze 3 tygodnie. Odwracam opakowanie, a tam zielono. Niosę zepsuty towar pani do kasy i mowię: "Robie przysługę, żeby nikt nie kupił i robił potem problemów". Oglądam pozostałe egzemplarze, kolejny zielony. Odnosze do kasy. Starsza pani na kasie już mnie zabija wzrokiem. Rezygnuję z dalszego porządkowania półki z boczkiem, kupuję boczek na wagę. Przy kasie kasjerka pyta się czy nie kupuje boczku. Ja mowię, że kupiłem na wage. Powtarza pytanie i pyta sie czy tego co położyłem już nie chcę. Ja mówię, że nie, bo są zepsute. Kolejne pytanie do mnie: "Czy wszystkie są takie?" Odpowiadam: "Nie wiem to nie moja sprawa". Nagle rozmówczyny się odpala: "Jak tak to ja już z panem nie bedę rozmawiała!". Chwilę potem drze się na mnie, że ona tu ciężko pracuje i że nie mam do niej szacunku :) Nie wiem jak przechowywany był ten boczek, który miał ponad 3 tygodnie do terminu, a już był zielony. Cała partia miała dziwny kolor, więc zakładam, że stał dłuższy czas na słońcu. Ciężko mi uwierzyć, że te same warunki przechowywania nie dotyczyły także innych artykułów. Dlatego polecam dokładnie sprawdzać wszystko w tym sklepie. Nie tylko po dacie przydatności. Rozumiem, że w każdym sklepie mogą się zdarzyć takie problemy, ale zachowanie pani, nie ma nic wspólnego z obsługą klienta. W cywilizowanym sklepie oczekiwał bym: "Przepraszam, dziękuję, już zdejmujemy towar z półki", a tu po reakcji obsługi zakładam, że wróci na półkę i zostanie sprzedany jakiejś starszej pani, bo pieniążki muszą się zgadzać. Gratuję sposobu prowadzenia biznesu. :) W załączeniue stan boczku, o którym mowa. Nie polecam oglądać :)"