Hotel dla Psów Warszawa - Psi Behawiorysta Kwiatowa, 05-462 Wiązowna Kościelna, Mazowieckie

"Bardzo polecam Pana Hotel dla Psów prowadzony przez Pana Grzegorza Szopę. Zostawiliśmy tam nasze dwa psy w tym roku na 10 dni. Był to ich pierwszy raz, a ponieważ psy są trudne, byliśmy pełni obaw. Jednak Pan Grzegorz bardzo dobrze do nich podszedł i pobyt przebiegł bez problemów. Wiem, że w przyszłym roku też skorzystamy z pomocy Pana Grzegorza."

"Dziwny człowiek dziwne miejsce,szkoda gadać.Człowiek zajmujący się psami schował się za drzewa przed psem ktory sobie biegał po wybiegu,zamknięty w końcu został z niego wypuszczony po 30sekundach od zamknięcia bo sprawdził lapą czy drzwi da się otworzyć a zostawiony na wybiegu jak został sam na 10 min nawet nie zaszczekał ale pan ocenił ze nie nadaje się do hotelu bo biegał i szukał właścicieli schowanych za budynkiem. Człowiek bawiący się w Cezara Milana bez pojęcia o psach! Nasz pies był już w kilku hotelach bo na ogół zabieramy to na wakacje i zostawiamy w miejscu,zawsze opiekunowie są zachwyceni jego pozytywnym i wręcz szczeniecym zachowaniem. Tak samo jak Pan ocenił psa po pozorach i pseudo fachowoscią tak i ja pana oceniam."

"Mamy rocznego owczarka niemieckiego - Enzo. Jeszcze dwa tygodnie temu każdy spacer odbywał się z duszą na ramieniu. Pojawienie się jakiegokolwiek psa w zasięgu wzroku kończyło się na wyrywaniu, szczekaniu, stawaniu na dwóch łapach. Żaden nie mógł podejść. Dzisiaj jesteśmy po czwartym treningu i jednej socjalizacji pod batutą Grzegorza Szopy i nasz podopieczny jest nie do poznania. Psy już nie są tak straszne  chodzenie na spacery zaczynają stawać się przyjemnością. Cześć pracy wykonana. Dużo pracy jeszcze przed nami. Ale z takim trenerem z niecierpliwością czekamy na następne zajęcia i rady. Przede wszystkim co nam zaimponowało - pies nie przestaje się liczyć po zajęciach. Jesteśmy w ciągłym kontakcie telefonicznym co do zachowań przed po i w trakcie wykonywanych ćwiczeniach. Polecam !!!"

"W przeciwieństwie do innych moje odczucia, a co gorsze fakty są zupełnie inne. Nasz psiak trafił do hotelu na 5dni. Po tym czasie zauważyłem z żoną na szyi psa rany. Od razu udaliśmy się do weterynarza gdzie okazalo się, że jest dużo gorzej niż nam się wydawało. Rany według weterynarza powstały w wyniku szarpania się psa na czymś linkopodobnym(pasuje do smyczy behawioralne używanej na miejscu), a rany byly tak głębokie, ze zachodzily już zmiany ropne i zaawansowany stan zapalny. Pan wlasciciel na wiadomość o tym wszystkim powiedział, że nie ma pojęcia skąd się to wzięło, a na pytanie kto ma wiedzieć odpowiedzial, że nie wie. Po chwili rozmowy i przedstawieniu opinii weterynarza usłyszałem jedynie, że "nie ja pierwszy i nie ostatni gadam głupoty" po czym się rozlaczyl. (edytowane z powodu ostrzeżeń ze strony wlasciciela o wkroczenie na droge sadowa za wykorzystanie danych osobowych)"