Zakład fryzjerski Kopińska 2, Ochota, 02-094 Warszawa, Mazowieckie

"Panowie, którzy tutaj narzekają na takie czy inne problemy ze strzyżeniem chyba nie mieli odwagi poprosić o poprawienie na miejscu. Ja chodzę do Pana Konstantego co miesiąc od 4 lat i już przy 2 strzyżeniu pamiętał jak ma mnie ostrzyc. Czasem faktycznie trzeba mu przypomnieć o lekkim skróceniu bo zapomina, ze juz np. Lato nie zima a długość do tego zawsze dopasowujez, ale poza tym wszystko git. Poza tym - kopalnia seksistowskich historii z PRL xD"

"Nie polecam nikomu odwiedzania tego salonu. Dziś, pod nieobecność fryzjerki, do której chodzę od dłuższego czasu zdecydowałem się na skorzystanie z usług Pana Konstantego. Polski przedsiębiorca z tradycjami - tak mi się wydawało, więc stwierdziłem, że lepiej aby zarobił on, niż jakaś sieciówka w której obsługują Panie zza wschodniej granicy (które z resztą w porównaniu z Panem Konstantym są o dwa poziomy wyżej). Nie zniechęcił mnie opłakany stan techniczny i wizualny salony - przecież liczy się doświadczenie i umiejętności. Usługa wykonana "na szybko", bez zadawania choćby krótkiego pytania, czy w ogóle mi się podoba. 3 minuty maszynką, 5 minut machania nożyczkami i tyle. Na prośbę, o poprawienie tu i ówdzie fryzjer zareagował co prawda, ale zrobił to jeszcze bardziej "na odwal się". W szufladzie, w której przechowywane są końcówki do maszynki było pełno włosów (nie moich), sprzęt jeszcze chyba radziecki, dało się wyczuć wysoką temperaturę maszynki na szyi. Niezadowolony z usługi po 30 minutach wróciłem z reklamacją, i na pytanie "Czy pana zdaniem jestem dobrze ostrzyżony Pan odpowiedział: no a co się panu nie podoba, chciał pan skrócić to skróciłem". Wszystkie moje argumenty odbijane twierdzeniem, że przecież jest dobrze. Różnica długości włosów pomiędzy prawą a lewą stoną wynosi około 1cm, do tego liczne odstające "anteny". Mimo tego, Pan Konstanty z uporem twierdził, że wykonał usługę tak jak należy, a że moje włosy są proste i sztywne dlatego bardzo trudno się je strzyże - to on jest fryzjerem i jak twierdził wykonuje zawód od 1962, więc wydaje mi się że powinien wiedzieć jak postępuje się z tego rodzaju włosami, jak widać nie ma o tym pojęcia. Do tego osądził mnie, że przyszedłem z reklamacją tylko dlatego, żeby wyłudzić od niego z powrotem pieniądze które mu zapłaciłem i ostrzyc się za darmo. SZOK, że można w ogóle w dobie kapitalizmu i coraz większego nacisku na jakość usług (i nie tylko) mieć tak lekceważące, bezczelne podejście do klienta. Pan Konstanty ze swoim salonem zatrzymał się w czasie w latach 70 ubiegłego wieku. Jest zrobione, nieważne czy dobrze czy źle, kasa się należy i bez dyskusji. NIE POLECAM TEGO MIEJSCA NIKOMU"

"Rozmawiają telefonicznie z fryzjerem i zadaniu pytania o maksymalny koszt strzyżenia męskiego została mi udzielona odpowiedź, że to zależy od ilości pracy, pan po chamsku kazał mi udać się do innego fryzjera i się rozłączył. Jak można prowadzić salon bez choćby najmniejszego, podstawowego cennika - widełki od 25-50zł by wystarczyły, ale lepiej odłoży słuchawkę."

"To jest dramat ku**a! Starszy pan trzymający w trzęsących się rękach maszynkę z lat 70. Ostrzygł mnie na milimetra samą maszynką zostawiajac w grzywce i na głowie całkiem sporo dłuższych niedogolonych włosów! Na moje uwagi że odstają te pojedyncze włosy i żeby to nożyczkami dociął powiedział że po maszynce muszą tak odstawać. Tia... W domu musiałem sam te pojedyncze włoski wyłapywać. Dramat i tyle, zapłaciłem 20 zł, ale czuję się wręcz okradziony ."