Ranczo Gold Mania Wypoczynkowa 23, 96-300 Krzyżówka, Mazowieckie

"Wraz z kolegami wybraliśmy się na wieczór kawalerski. Miejsce świetne do tego typu wypadu (w opcji poza miasto). Właściciel bardzo komunikatywny, wszystko było jasne. Domek jak i pokoje świetnie przygotowane, bardzo czysto. Możliwość rozpalenia grilla (możliwość kupna brykietu i rozpałki na miejscu) oraz ogniska (za dopłatą). Polecam serdecznie!"

"Domek ok, ale organizacja tam kawalerskiego to porażka, szczególnie że Wielki Brat w postaci pary właścicieli podgląda cały czas z domku obok oczekując ze kawalerski (sic) skończy się o godz. 11 informując o tym dopiero w dniu przyjazdu. Dodając do tego wieczne niemiłe komentarze i narzekania Pani właścicieli złożyło się ocenę tego miejsca, który ewidetnie nie powinno się reklamować jako miejsce na wieczór kawalerski"

"Już od samego początku oferta noclegu wprowadza w błąd. Właściciele wyraźnie wskazują, iż ich domek to idealne miejsce między innymi na wieczory kawalerskie, czy spotkania integracyjne. Co okazuje się na miejscu? Jest zupełnie inaczej. Właściciel nieprzychylnie patrzy na parkujące auta, dziwiąc się, że będzie ich aż tyle, pomimo wcześniejszej informacji o ogólnej liczbie gości. Część sprzętu wewnątrz domku nie była sprawna, części zastawy nie można ruszać - bo nie. G Wieczór kawalerski? Tak, tak, ale do 22:00. Wieczór. Kawalerski. Do 22:00. Wszyscy inteligentni ludzie, rozumieją, że konwencja takiego spotkania przewiduje zazwyczaj mocno zakrapiane spotkanie kilku, kilkunastu zaprzyjaźnionych gości, chcących oderwać się od codziennych problemów sporą dozą szaleństwa i zabawy. Tymczasem, przykładowo, nie można przestawić grilla w miejsce, które panu właścicielowi się nie podoba. Pan lubi także na bieżąco obserwować, podsłuchiwać gości, a także monitorować ich za pomocą kilku kamer, w tym jednej skierowanej wprost na wejście do domku. Na każdym kroku czuliśmy się traktowani jak dzieci na kolonii, kontrolowani, nadzorowani, a właściciele dawali nam od samego początku odczuć, że jesteśmy tam wyłącznie problemem. Pani gospodarz w momencie zdawania domku, po wymianie wielu nieprzyjemnych słów, postanowiła szarpać jednego z gości, co jest nieakceptowalne - taka reakcja może poddawać w wątpliwość przyjazd do tego miejsca z dziećmi. Kto wie jak pani zareagowałaby na zniszczenie czegokolwiek przez nasze pociechy? Podsumowując, pomimo całkiem niezłego standardu domku, weekend zniszczony głównie przez właścicieli, którzy od początku specjalizują się w mijaniu się z prawdą (zapewnianie, że jest to miejsce na wieczory kawalerskie) i zwykłym uprzykrzaniu pobytu swoim gościom. Absolutnie nie polecam nikomu, zwłaszcza grupom, które (podkreślę znowu), chcą zorganizować tam wieczory panieńskie, kawalerskie, czy spotkania integracyjne. Dodajmy do tego mały i ciasny parking, a także bardzo bliskie sąsiedztwo mieszkańców innej działki, a z weekendu, w który planowaliście się wyluzować, wasz czas przebiegnie pod znakiem ciągłego nadzoru, a Wy pozbawieni będziecie możliwości głośniejszej zabawy, niż gra w szachy lub chińczyka. Omijajcie szerokim łukiem."

"Na pewno nie na wieczór kawalerski! Właściciel od samego początku męczył, począwszy od tego że wg jego opinii przyjechało zbyt dużo samochodów, aż po sam koniec, gdzie przesunięcie grilla pod daszek w czasie ulewy (!) generowało duży problem. Wyrażał się w obraźliwym tonie o uczestnikach wieczoru. Przyjeżdżający tu muszą liczyć się z permanentną inwigilacją ze strony właścicieli, oglądających przez kamery i krążących wokół wynajętego domku, byleby tylko przyczepić się do najemców. Wszyscy czuliśmy się intruzami. Właściciel sam proponuje wynajem na wieczór kawalerski, przed przyjazdem przez telefon wszystko potwierdza, a później ma problem, że po godzinie 22 słyszane są hałasy. ¯\_(ツ)_/¯ Sam domek ok, niczego nie brakowało, ale raczej dla osób dla których wścibskie oko sąsiadów jest codziennością, a zgryźliwe komentarze nie psują urlopu."

"Domek ok, przestronny i ładny i to tyle z zalet tego miejsca. Byliśmy na wieczorze kawalerskim - kulturalnym, alkohol, śpiew i grill. Ranczo wszak zaprasza na wieczory kawalerskie. Pan wiedział że będzie 11 facetów się bawić, przywitał nas pytaniem czy to my na kawalerski. Właściciele problemowi, złośliwi i generujący problemy. Wszystko było problemem. Nawet przestawienie o 20 metrów grilla, bo inaczej stałby na dworze. Część naczyń nie do ruszenia, bo nie. Parking ciasny. Właściciel robił awantury nie wiadomo o co, właścicielka ostatniego dnia szarpała się ze mną ponieważ chciałem być przy oględzinach domku- jestem pewny że chcieli coś nam wmówić. Poszliśmy po mopa żeby posprzątać, usłyszeliśmy ze mamy nie sprzątać, że będzie od tego osoba. Po pół godzinie pretensje ze nie umyta podłoga Po dwóch nocach przyszła do nas kobieta z domku obok pytając dlaczego właściciel taki czepliwy, nie rozumiejąc sytuacji. Twierdziła, że ani razu nas nie słyszała, za to słyszała kłótnie z właścicielem. Wielka szkoda, wieczór kawalerski ma się raz w życiu, a pan właściciel wraz z żoną robił wszystko, aby go nam uprzykrzyć. NIE POLECAMY"