DanHostel Chorągwi Pancernej 80, Wilanów, 02-951 Warszawa, Mazowieckie

"Przyjemnie :) jak na 1 nockę bardzo w porządku, w okolicy bardzo blisko restauracje i sklep, przystanek. Wymeldowanie do 11, więc nie trzeba się spieszyć. W łazienkach ciepła woda, brak kolejek. Cicho i spokojnie."

"Mam nadzieję że ktoś taki jak ja to przeczyta i nie skusi się na niskie ceny. Warunki są pożal się Boże. Schronisko to zdecydowanie dobre słowo jak dla mnie to powinno być schronisko dla bezdomnych bo tak się tu czuję. Dla bezdomnych z całego świata ale Polaka tu nie znajdziecie. Hostel dla Ukraińców tak to się powinno nazywać i nie dajcie się zwieźć pozorom że ładnie to wygląda. To tylko opakowanie."

"Omijać szerokim łukiem! Z zewnątrz wygląda nieźle, ale w środku ciasno, ciemno i bałagan. Z obsługą (i bytującymi tam "gośćmi") łatwiej dogadać się po rosyjsku niż po polsku czy angielsku. Trafił mi się pokój z małym okienkiem bez zasłony. Poza tym trzeba wyjść na korytarz aby zaświecić lub zgasić światło w pokoju (kto tak umieszcza przełączniki?). Łazienki ciasne, wspólne na całe piętro, również z oknami bez zasłon (rolę zasłony musiał spełniać ręcznik). W kuchni panoszą się wspomniani wyżej "goście", więc nie da się nawet swobodnie przyrządzić posiłku. Brak obsługi w godzinach nocnych, nawet telefonu nikt nie odbiera. W tym hostelu należałoby wymienić dosłownie wszystko, aby nadawał się na miejsce odpoczynku."

"Nieuczciwe traktowanie gości hostelowych, klient który przyjechał do Państwa liczył ze zostanie obsłużony po złożonej rezerwacji noclegu poprzez Booking, personel potraktował goscia hostelowego gorzej niż psa nie przyjmując go !, po czym nie chce przyznać się do błędu i zrobić zwrot pieniędzy za nocleg ! Nie polecam !"

"Najgorsze traktowanie gości które kiedykolwiek spotkałam. NIE POLECAM! Jest podane, że czynne całodobowo, chociaż po faktu nie zameldują w nocy. Rezerwując hostel człowiek liczy że będzie mógł znaleźć nocleg po późnym przyjeździe do stolicy, jednak w tym hostelu mi odmówiłi w zameldowaniu, chociaż stanełam pod wejściem i dzwoniłam na recepcję. Po czym ściągnęli kasę za nocleg którego nie było, argumentując że się nie pojawiła. Musiałam wśród nocy szukać innego miejsca na nocleg, taksówki, po czym udało się to zrobić dopiero po 1,5 godzinach od momentu jak stanęłam pod tym pseudohostelem (bo nie może nazywać się hostelem, gdy nie można na nich liczyć). Odradzam!!! Przez telefon Pani nie chciała mnie zrozumieć i od razu - kasę nie zwrócę, do widzenia. Może byłam zdenerwowana, ale to przez nich (byłam nie wyspana pod czas rozmowy telefonicznej, chociaż Pani sobie dobrze wyspała się, raz taki ma serwis)."