H&M

"Trafiłam na 20 % rabat dla klubowiczów, oby częściej takie promocje,dużo koloru na lato w przystępnych cenach"

"Niestety musicie popracować nad szkoleniem pracowników. Właśnie opuściłam sklep bez zrobienia zakupów, a przyczyną było zachowanie sprzedawczyni na dziale męskim. Młoda dziewczyna najpierw w dość niemiły sposób odzywała się do starszej pani, która chciała zapłacić zbliżeniowo ("wkłada pani, no przecież mówię" bardzo poirytowanym tonem). A potem na moje spokojne pytanie, czy mogłaby sprawdzić czy mają spodnie o konkretnym numerze produktu (bo tak wskazywała aplikacja, a spodni nie było na wieszaku) odpowiedziała naprawdę złośliwym tonem: "nie ma systemu, nic pani nie sprawdzę, a co ja mam GPS na ubrania wieszać?". Kiedy delikatnie zwróciłam jej uwagę, że może by troszeczkę zmieniła ton, bo chyba nie załużyłam na taką obsługę, przerwała mi i powiedziała: "stwierdziłam fakty" i po prostu odeszła od kasy. Więc ja też wyszłam ze sklepu, a garnitur dla syna kupiłam u konkurencji. Przykre, bo jestem stałą klientką, tylko zwykle na dziale damskim."

"Okropna obsługa Pani przy kasie, rozmawiała ze mną tak, niby coś jej zrobiłam złego... niby jest tam za kare, jeszcze próbowała się że mnie śmiać. Wyszłam ze sklepu bez humoru, chyba nie tak mają pracownicy traktować klientów. Będę starała się nie przechodzić w ten sklep więcej."

"Sobota, godzina 13.00 a w sklepie jeden pracownik i jeden pracownik ochrony. Znaleźć coś w sklepie czy poprosić o pomoc to prawdziwy cud! Czyżby brakowało rąk do pracy. Czyżby na tym polegał wizerunek sklepu w oczach klienta. W taki sposób sieć sklepów traci jedynie renomę w oczach klientów! Do niczego dobrego to nie prowadzi!!!"

"Jeśli chodzi o asortyment, sklep H&M w Galerii Bałtyckiej, jest bez wątpienia w czołówce sklepów tej marki w Trójmieście i dlatego też mimo kilku sporych niedogodności wciąż go odwiedzam. Można w nim znaleźć praktycznie wszystkie możliwe kolejce i to chyba jedyny plus.. Niestety dalej rozwiązuje się już tylko worek z minusami..Pierwszym i największym z nich jest czystość i przystosowanie przymierzalni. Mało wieszaków, żadnych stołeczków czy podstawek na rzeczy klienta. Kiedy jest chłodniej i masz na sobie więcej ubrań lub gdy weźmiesz ze sobą do przymierzalni 2 - 3 sztuki to kończy się tym, że trzeba kłaść rzeczy na podłogę, na której niestety często także bywa bardzo brudno. Chusteczki, zużyte maseczki a nawet opakowania po napojach, zdarzaja się w tym sklepie bardzo często, co w wiekszosci widać na załączonym zdjęciu. Kolejnym niewątpliwie dużym minusem jest fakt, iż ochrona sklepu mentalnie wciąż porusza się po latach 90-tych i dla nich każdy kto chodzi w dwuczęściowym dresie jest potencjalnym złodziejem, za którym trzeba bezczelnie chodzić i bez żadnych skrupułów gapić się na ręce, co automatycznie pozbawia chęci zakupów w sklepie. Swoją drogą to niebywały paradoks że firma , który tak mocno angażuje się w kampanie protolerancyjne zatrudnia pracowników, którzy dyskryminują człowieka ze względu na jego ubiór. Patrzenie na kogoś "krzywo" z powodu tego,ze nosi ortalionowy dres w sklepie sprzedającym podobne produkty jest równie absurdalne co wytykanie palcami kogoś jedzącego cheesburgera w sieci fastfood. Nonsens. Daje 2 gwiazdki i czekam na zmiany, które pozwolą czuć się klientowi jak w sklepie znanej sieciowki, a nie podrzędnym butiku."