Rukola Pizza Bistro Kaczorowskiego

"Duży wybór dań, menu sezonowe, ładny lokal i miła obsługa. Lubię tu wpadać co jakiś czas. Jedzenie tez w porządku, smaczne i świeże."

"Byłam w tej restauracji wiele razy i zawsze było świetnie! Bardzo smaczne, dość szybkie, przyjazny personel. Polecam wszystkim!"

"Jeśli nie mogę się zdecydować do jakiej restauracji pójść to zawsze ląduje tutaj. Nigdy nie spotkałam się z nie miła obsługą, a jedzenie zawsze mi smakuje. Po licznych wizytach i próbowaniu różnych dań z karty najbardziej polecam pizze, a na drugim miejscu gnocchi. Obojętnie jaką kombinacje, ja jednak jeśli chodzi o pizze stawiam na klasyczną margarite. Najmniej przypadł mi do gustu tamtejszy kebab. Na jedzenie czekam zazwyczaj w granicach 20 minut. Wystrój lokalu jest przyjemny dla oka, stoliki zawsze były czyste."

"Jedzenie lepiej wygląda niz smakuje. Jednak lokal nadrabia świeżymi składnikami i miłą obsługą. Duży wybór posiłków od sałatki, pizzę, makarony do burgera i kebaba. Każdy coś znajdzie dla siebie. Bardzo duży wybór piwa z różnych stron świata."

"Nie lubię wystawiać negatywnych opinii, ale moja dzisiejsza wizyta w Rukoli wyprowadziła mnie z równowagi. Po pierwsze jedna kelnerka do obsługi pełnej sali w niedzielę. Menu dostaliśmy od razu, ale zamówienie udało nam się złożyć po 30 minutach, kiedy w zasadzie mieliśmy już wychodzić. Napoje dostaliśmy po kolejnych 20, bo gdzieś się zawieruszyło zamówienie. Zaraz po napojach otrzymaliśmy jedzenie. Pizza męża w porządku, a ja dostałam moją zapiekankę na makaronie... Niestety zapiekanka śmierdziała spalenizną. Być może tym "węglem" który się z nią piekł, który widać na zdjęciu. Miałam wrażenie, jakby zapiekanka była wędzona. Samo naczynie w którym zapiekanka została podana było brudne (chusteczki obok były po chwyceniu naczynia, żeby je przesunąć). Po pytaniu kelnerki czy jest ok powiedziałam, że zapiekanka śmierdzi spalenizną, pokazałam "węgiel" i chusteczki. Pani próbowała tłumaczyć to dużą ilością zamówień, ale powiedziałam, że to nie tłumaczy smaku potrawy, ani brudnego naczynia. Kelnerka poszła na kuchnię i powiedziała mi, że te zwęglenie musiało osypac się z pieca i że PRZECIEŻ DO JEDZENIA NIE WPADŁO. Powiedziałam pani, że nie wpadło, ale jedzenie tym śmierdzi i nie da się tego zjeść, bo jest przesiąknięte dymem. Pani zaproponowała gratis koktajl albo deser, ale odmówiłam. Byłam głodna i poirytowana całą wizytą w lokalu, chciałam po prostu wyjść. Za zapiekankę zapłaciliśmy pełną cenę. Łącznie za pizzę, zapiekankę i 2 lemoniady 92 zł. Później pojechaliśmy po obiad na wynos w innym lokalu. Nigdy więcej."