Salon fryzjerski Glam Rock Fryzjer Barbershop Barber

"Bardzo fajne miejsce. Stylowy wystrój w klimacie rockowym, profesjonalna obsługa o wysokim standardzie, uczciwe ceny."

"Miałam niestety wątpliwą przyjemność skorzystać z usług tego salonu. Wizyta od samego początku nie spełniała moich oczekiwań. Zacznę od tego, że byłam unowiona na mycie i strzyżenie. Kiedy zobaczyłam, że pani fryzjerka włącza prostownice, musiałam upomnieć się, że byłam również umówiona na mycie. Szybko tego jednak pożałowałam, bo pani ewidentnie nie radziła sobie z rozczesaniem długich włosów po myciu. Ciągle słyszałam stękanie i narzekanie jak to bardzo się plączą, jak ciężko się je rozczesuje i że na moim miejscu by je obcięła. Kiedy skóra głowy zaczęła mnie już boleć od ciągnięcia, zaczęłam dawać pani wskazówki, że takie włosy może lepiej rozczesać grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Na szczęście wzięła grzebień i przez chwilę było lepiej. Szkoda tylko, że przy usłudze za prawie 100 zł, fryzjerka nie wie, że przy długich i delikatnych włosach warto nałożyć odżywkę, a nie szarpać na siłę. Po rozczesaniu przyszła kolej na podcięcie końcówek. Tutaj również nie mogę powiedzieć nic dobrego. Włosy są podcięte po prostu krzywo. Podsumowując, żałuję każdej wydanej złotówki. Mogłam poprosić o podcięcie włosów mamę lub narzeczonego - jestem pewna, że zrobiliby to lepiej, a ja oszczędziłabym sobie bólu, nerwów i nie straciłabym pieniędzy."

"Od paru miesięcy jestem klientem i póki co zadowolonym"

"Nie polecam. Chciałam delikatne refleksy, takie żeby wyglądały naturalnie, ale zrobiono mi blond. W sumie to fryzjerka zrobiła to co sama uważała, że pasuje (?). Koloryzacja wyglądała fatalnie. Wstydziłam się wyjść z domu z taką fryzurą. Strzyżenie też daje wiele do życzenia, atmosfera w salonie również. Wszyscy jesteśmy ludźmi, każdy ma jakieś problemy, ale przychodząc na wizytę liczy się na chwile relaksu, a nie ciągłe wysłuchiwanie o problemach życiowych fryzjerek, jak ciężką mają sytuację finansową, krętą drogę w życiu czy narzekanie na szefową. Woda na myjce zimna (zapomniano włączyć ciepłą w bojlerze, skandal), nie zaproponowano nawet wody, wizyty podczas pandemii powinny odbywać się w maseczkach. Na początku panie miały maseczki, później ściągnęły, mi też kazano zdjąć, rzucano też głupimi żartami o wirusie itd. Niesmacznie. Przynajmniej właścicielka na moje niezadowolenie z fryzury zareagowała w miarę na plus, choć tłumaczyła fryzjerkę (p. Agnieszkę) gorszym dniem i problemami prywatnymi. Widząc to co mi wykonano zaproponowała zwrot kosztów lub ewentualnie poprawę tego, lecz skorzystałam z tej pierwszej opcji ze względu na brak zaufania. Poniżej załączam zdjęcia tej jakże nieudanej koloryzacji i krzywego ścięcia, które trzeba było poprawiać następnego dnia u innego fryzjera."