Neko Cafe ul. Prosta- Kocia Kawiarnia w Toruniu

"Niesamowite miejsce, nie tylko dla miłośników kotów! Kawa w towarzystwie kota bengalskiego po prostu wyjątkowa! Ceny kaw czy tez deserów jak w innych kawiarniach, a kocie towarzystwo bezcenne. Piękne koty, które zależnie od nastroju dotrzymują towarzystwa i domagają się miziania."

"Herbata, panini - smaczne, ceny w porządku. Obsługa trochę nieobecna - niemniej ogarniała klientów dość sprawnie, więc to bardziej luźne wrażenie bez większego wpływu. Niespecjalnie natomiast podoba mi się koncept kociej kawiarni, w której rasowych rezydentów wykorzystuje się w formie wabika na klientów - zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie te kawiarnie, które współpracują z lokalnymi fundacjami, schroniskami, pomagają w socjalizacji zwierząt bezdomnych i procesie adopcji. Ta kawiarnia też deklaruje, że ponoć czasem koty do adopcji ma - niemniej podczas naszej wizyty na miejscu byli jedynie czterej stali domownicy, koty rasowe, z których przynajmniej dwa wydawały się nie czerpać przyjemności z jakiegokolwiek kontaktu z człowiekiem (trzeciemu było to chyba obojętne). Niespecjalnie przemawia do mnie wybór do takiej kawiarni kotów, których potrzeby socjalne względem człowieka wydają się bardzo niskie - w końcu chyba o dobro kotów powinno się przede wszystkim dbać? Nie podoba mi się też koncept 100% składu kotów rasowych w kociej kawiarni - kojarzy mi się to raczej z bezmyślnym promowaniem pięknych koteczków pod choinkę, bez żadnej edukacji jak powinien wyglądać proces świadomej adopcji, w tym - uwzględniając przyjęty koncept - adopcji kotów rasowych i w szczególności weryfikacji hodowcy i jego hodowli. Obsługa nie zwracała uwagi na klientów narzucających się kotom, a kiedy w pewnym momencie do lokalu weszła pani z ok. 2-3 letnim dzieckiem oświadczając, że chce zrobić tylko zdjęcie - pani z obsługi po prostu wyszła do kuchni nie interesując się kompletnie przestrzeganiem ustalonych w końcu przez siebie (kawiarnię) zasad. Podsumowując - miejsce jako kawiarnia super, ale jako dom dla kotów - całkowicie mnie nie przekonało."

"Ogólnie kawiarnie oceniam na plus. Co prawda mało miejsca akurat w tej kawiarni na prostej, jednak ten na chełmińskiej jest bardzo obszerny, więc dla każdego się coś znajdzie. Przesympatyczne koty, można do nich podejść, pogłaskać - po prostu super. Jednak uważam, że ograniczenie wiekowe jest za małe. Zdecydowanie powinniście ponieść je o parę lat. Mimo, że dzieciaki wchodzą do kawiarni wiedząc, że koty to nie zabawki i tak napastują je wszystkim co leży dookoła, nawet jeżeli kot chce iść spać. Napoje i jedzenie pyszne. Ceny trochę wysokie jednak wiadomo, nie tylko lokalem trzeba się zająć, również jego mieszkańcami. Jedyny incydent, który nas trochę zdystansował do całej kawiarnii, to fakt, że nie mogliśmy otrzymać raszty. Daliśmy zaokrągloną sumę do dziesiątki i oczekiwaliśmy na resztę pieniędzy, bo nie było to parę groszy tylko dobre kilkanaście złoty, a usłyszeliśmy odpowiedzieć, że niestety reszta nie zostanie nam wydane. Mimo wszystko lokal oceniam na dobry i pomysłowy. Polecam"

"Informacja wstępna: dotyczy lokalu na Chełmińskiej. Niestety, tam nie mogę wystawić oceny Google. Jak będzie można to tutaj usunę i przerzucę. Wracając ze spaceru wpadłem do kawiarni. Wiele szumu było o tym miejscu i kwestiach relacji dzieci-koty. Popieram, że jest cenzus wiekowy (i tak za niski, ale o tym później). Wejście zdobi fajna grafika, malunek. Wrzucam fotę. Dobrze przemyślana kwestia śluzy. Wejście z mini przedsionkiem i drugie „drzwi” (bardziej krata) na magnes. Jeszcze jakby ludzie czytali kartkę to ideolo. Lokal duży, stoliki ustawione dość luźno. Fajne zdobienia, kocie ozdoby i malunki. Menu graficznie fajne, cenowo średnio. Jakość średnia. Tosty takie bez smaku, podobnie herbata. Jednak kwestia gustu, ale opinie tworzy odbiorca/konsument. Koty akurat miały chwile urlopu. Raczej odpoczywały i nie dziwie się. Dziwie się za to rodzicom starszych dzieci (o ile miały te dzieci wiek wymagany - pytanie jak weryfikuje to obsługa). Dzieciaki trochę zaborcze, idącego kota napastują zabawkami i to nawet dwiema naraz. Nie no ok. Zdarza się. Dobrze, że obsługa pilnuje kwestii podnoszenia kotów czy karmienia. Reasumując: wystrój ciekawy, jedzenie średnie (wpadnę na inny zestaw jeszcze). Tylko jeszcze aby konsument dorósł całościowo do faktu, że to on jest gościem u kota, nie kot u niego. Życzę owocnego dalszego rozwoju."