Szkoła Podstawowa Niepubliczna nr 74 im. bł. Honorata Koźmińskiego

"Szkoła to jakiś żart nawet nie zasługuje na 1 gwiazdkę niski poziom nauki jak i nauczycieli Brak dyscypliny do uczniów brak jakiego kolwiek zangażowania w szkole źle wspominam tam ostatnie lata"

"Ta szkoła ma bł. Koźmińskiego i Imię Jezus tylko w nazwie, z chrześcijańskimi wartościami zaś niewiele wspólnego. Szczególnie pani dyrektor. Nie polecam nawiązywania współpracy z tą placówką, szczególnie w kwestii zatrudnienia."

"Córka uważa, a ja się z nią zgadzam, że jest to bardzo fajna szkoła, mili i cierpliwi nauczyciele . W tej szkole można zdobyć zabawnych przyjaciół."

"Pobierałam naukę w tym gimnazjum w latach 2006-2009 i bardzo źle wspominam ten czas. -W tej szkole uczniowie z klasy znęcali się psychicznie nade mną a nauczyciele byli tego świadkami i nigdy nie reagowali np. zdarzały się bardzo przykre docinki na lekcjach co nauczyciele słyszeli i nic nie robili. -Zdarzały się przypadki, że nauczyciele nie zachowywali się jak należy np. nauczycielka od matematyki przed całą klasą wyczytywała i wyśmiewała prace uczniów którzy źle odpowiedzieli na pytanie (co prawda bez nazwisk ale było to bardzo przykre doświadczenie – nie tylko dostawało się złą ocenę ale jeszcze upokorzenie przed klasą i potem pytania do najgorszych uczniów od reszty kolegów „czy to twoja praca była czytana?”). -Na ocenę zasługuje też zachowanie ówczesnej pielęgniarki która kiedy spadłam ze schodów na terenie szkoły i skręciłam kostkę (poinformowałam ją wtedy, że spadłam i bardzo mnie boli) powiedziała, że ona idzie oglądać apel i żebym przyszła za 1h a w tym czasie noga bardzo spuchła i strasznie bolała. Jak już się dostałam do gabinetu to nie było żadnych przeprosin czy skruchy tylko dała mi zwolnienie i odesłała do domu. -Nauczycielka od WFu gdy okazałam zwolnienie od ortopedy z powodu skręcenia jeszcze pytała z pretensją w głosie czy to może na jej zajęciach sobie zrobiłam i oczekiwała, że będę ćwiczyć ze skręconą kostką bo uważała, że symuluje to skręcenie. -Były też przypadki kar zbiorowych – do dziś pamiętam jak zostałam ukarana za to, że moja klasa źle się zachowywała na „okienku” w bibliotece (ja siedziałam przy innym stoliku i po cichu czytałam a dostałam karę za to, że inni byli głośno, za samą przynależność do klasy i bycie w jednym miejscu z nimi). -Wychowawca kiedyś na wycieczce klasowej zażartował jak jechała karetka z literą „T” że to t jest skrót od trupa, co było wielce niestosowne. Mogłabym ta wymieniać jeszcze dużo przykładów niewłaściwych zachowań do których dochodziło w tej szkole. Dla mnie to nie do pomyślenia biorąc pod uwagę fakt ile pieniędzy się płaci za tą „jakość”. W tej szkole przeżyłam najgorsze chwile swojego życia i bardzo zraziłam się do wiary chrześcijańskiej – jestem ateistką i w dużej mierze zawdzięczam to tej szkole która pokazała mi, że ludzie z grona tych niby najbardziej wierzących są podli. Możliwe, że przez te lata coś się zmieniło, oby na lepsze, ale z tego co sama przeżyłam nie mam nic dobrego do powiedzenia i bardzo odradzam posyłanie tu dzieci."

"Syn został przepisany po roku w placówce publicznej. Jest zachwycony! Nie chce słyszeć o zmianie szkoły. Poziom jest wysoki. Nauczyciele w przeważającej większości są życzliwi i bardzo kompetentni. Bardzo polecam:)"