Restauracja Kalimera

"Bardzo miła Pani kierowniczka. Co nie zawsze jest standardem w gastro. Jedzenie bardzo dobre, zamówiłem gyros z kurczaka, podany na picie, na górze dosyć sporo warzyw, mimo że jestem typowym mięsożercą i im mniej tym lepiej, tutaj wszystko było smaczne i komponowało się z mięsem. Frytki, sos (bardzo dobry!) i tzatziki podane oddzielnie. Cenowo, z napojem, bez zupy trzeba się liczyć z wydatkiem około 60 zł. W planach mam kolejne odwiedziny i spróbowanie kolejnych dań. Wtedy też zaktualizuję opinię. Jak na pierwszy raz jestem zadowolony z tej konsumpcji m"

"Nie jest to miejsce do którego by wracał. Z kilku powodów. Już dawno ubrania nie przeszły mi zapachami z kuchni tak jak tu. Nie do wywietrzenia. Wszystko poszło do prania. Jesli więc wybieracie sie gdzieś po wizycie w tym miejscu - miejcie to na względzie. Znamy i lubimy grecką kuchnię. Związani jestesmy tez z tym krajem zawodowo. Obroniła sie zupa z owoców morza. Zupa z soczewicy rzadziutka i mało wyrazista. Burger halloumi - zadrożony (dwa kawalki chałki kawałek sera kilka frytek i sałata z jednym pomidorkiem plus dwa rodzaje sosu ) za 43 pln. Ceny generalnie nie przystają do tego co sie za nie dostaje. Nawet uwzgledniajac inflację. Dostalismy 4 kawy greckie w jednym tygielku - koszt 60 złotych. Kawy tyle co kot napłakał. Wyszło po trochę wiekszym espresso. Swoją drogą espresso kosztowało 9 PLN (dziś w Portugalii to 1 euro). No nie. Plus dla kuchni za to, że próbuje coś czarować - wykorzystanie fig i miety do sosów. Jedzenie było ładnie podane. Fajne dziewczyny z obsługi. Daje 3 gwiadki na zachętę. Jesli chcecie zawalczyć o klienta - trzeba się bardziej postarać. Trzymam kciuki, bo lubię grecką kuchnię, która stoi aromatycznymi przyprawami :)"

"Bardzo udana wizyta. Wystrój bardzo przyjemny, klimatyczny, aczkolwiek troszeczkę brakowało mi elementów związanych z Grecją, wystarczyłaby nawet muzyka w tle przywołująca wspomnienie z wakacji. Za obsługę niestety można dać jedynie 5 gwiazdek, a zasługuje na 6! Wszyscy uśmiechnięci, bardzo pomocni, zabawni, tworzą fantastyczny klimat i sprawiają, że można czuć się tam swobodnie. To co najważniejsze czyli jedzenie. Trafiliśmy na wkładkę z nowymi pozycjami. Na przystawkę wybraliśmy tatar wołowy oraz z łososia. Tatar wołowy naprawdę smaczny, ładnie podany, wszystko jak najbardziej w punkt. Tatar z łososia bardzo świeży, kolorowy, jedynie przeszkadzała nam sól gruboziarnista (tak myślimy, że to to), ale poza tym pozycja do polecenia. Koszt to przedział jak dobrze pamiętam 49-55zł. Na danie główne zdecydowaliśmy się na burgery w chałce z serem halloumi, frytkami, sałatką oraz sosami. Porcja dla nas idealna. Burger to coś innego, jeszcze takiego nie jadłem, przeważa słodycz chałki oraz karmelizowanej cebuli, fajna i przyjemna propozycja, koszt to niecałe 50zł. Ogólnie wizytę oceniam na bardzo dobrą, na pewno nie raz jeszcze wpadniemy. Na duży plus możliwość przyjścia z czworonożnym przyjacielem. Ps. Proszę wprowadźcie większą porcję smażonych kalmarów taką idealną na obiad :)"

"Cieszę się, że na mapie Warszawy znalazło się miejsce z nowoczesną kuchnią grecką w niecodziennym i mniej znanym wydaniu. Przychodząc tam na celebrację urodzin oczekiwałam dość sporych porcji przeglądając wcześniej menu. Niestety ceny są nieadekwatne do wielkości porcji. Za to co jest na załączonych zdjęciach plus 2xlampka wina i 2x kieliszek ouzo przyszło nam zapłacić ponad 230 złotych. U konkurencji za połowę tej ceny wyszliśmy pełni i zadowoleni z wielkości serwowanych dań... Niemniej jednak jakość wykonania dań jest na wysokim poziomie - kalmar w towarzystwie owoców morza (za dużo powiedziane o tym towarzystwie bo to zaledwie 3 krewetki i 3 mule..) bardzo dobry. Desery przepyszne. Taramasalata smak prosto z Grecji a nie sklepowy. Pit mogłoby być nieco więcej, tak samo wielkość miseczek z sosami. Miejsce bardzo klimatyczne, obsługa miła i pomocna. Jedynie te wielkości porcji bolą najbardziej. Jednakże myślę że wrócimy po jakimś czasie zobaczyć, czy coś się zmieniło (oby na lepsze)."

"Luncz (na wynos) bardzo rozczarowujący. Zdjęcia mówią chyba same za siebie. W każdym razie mięso z jednej strony skremowane i niezbyt zjadliwe. Stronę nadającą się do jedzenia prezentuję na zdjęciu nr 2. Porcja też nie robiła wielkiego wrażenia. Szczególnie wzruszająca była ilość frytek. Żona zamawiała dla siebie wersję wegetariańską a w domu odpakowaliśmy dwie mięsne. Mimo że dwukrotnie potwierdzała przez telefon że jedna porcja miała być wegetariańska. Nie do końca o taki efekt chodziło... Na marginesie, prze wzięciu na wynos (dla dwóch osób) trzeba liczyć się z doliczeniem 10 zł za opakowanie. Podsumowując trudno mi sobie wyobrazić co musiało by się stać bym tam wrócił."